Przejdź do komentarzyDoxing
Tekst 235 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2022-04-30
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń483

zbierają strzępki informacji, pogłoski, zasłyszane plotki.

cel - jeden, nieszlachetny: oczernić mnie,

wydrwić. abym, ośmieszony na całego,

zwinął się w kolczasty kłębek, nie skończył.


zwyczajnie boli zawistników, że wyciąga z nocy

smolne cegły i deski, przeklęty marzyciel,

mozolnie buduje dom (powtarzam: z nocy!).


naschodziło się pod bramę, drwicieli. rzucają

brzydkimi określeniami, brukwią. co i raz jakiś

przełazi przez ogrodzenie. tłumki, gromadusie

uchachanych nastolatków,

państwa w średnim wieku,

a nawet czerstwych staruszków

wchodzą do środka. zieje wyrwa

po dawno wyłamanych drzwiach.


i odwiewa ich, miecie w głąb stworzonej przeze mnie

przestrzeni, niewyczuwalne wietrzycho.


informacja dalej płynie w świat, zagadka - choć

przyblakła - ciągle nęci. nie doczekała się właściwego

rozwiązania. coraz to nowi kpiarze, ciekawskie

dzieciaki chcą się przekonać na własne oczy

jak to możliwe, że istnieje idiota, który dzień w dzień

wykraja z nocy kolejne deski, kable, wyrzyna płaty

blachy trapezowej (to w ogóle bezpieczne?

gdzie nadzór budowlany, sanepid?).


niektórzy myślą, że dokopali się do sedna, poznali.

powielają więc tę samą, mającą mnie ośmieszyć,

bzdurę. jeden nawet uciekł się do próby szantażu.

tymczasem powiększa się czarny kanion.


chyba nigdy nie zmęczę się na tyle,

by porzucić pracę. nie uznam, że już wystarczy, gotowe.


  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Artysta nie żyje w próżni. To, co pisze /mówi, śpiewa/, rezonuje w przestrzeni społecznej i jakoś z kimś koresponduje. Bywa /i to aż za często!/, że kończy się na sztachetach mordobiciem /lub, bardziej elegancko, pojedynkiem/ - i zejściem śmiertelnym.

,Pamiętacie Państwo, Lermontowa? U nas Andrzeja Zauchę?
avatar
Jedną z najbardziej niszczących strategii "odbioru" jest

/zbiorowe, zawsze skryte za plecami przez kogoś inicjowane/

szczucie, ośmieszanie poety, mieszanie go z błotem i gnojenie za wszystko:

- za fryzurę;
- za żonę;
- za poglądy;
- za pochodzenie;
- za to, w czym chodzi i co na sobie nosi;
- za tatuaże;
- za potknięcia;
- za jąkanie się;
- za to, że jest gówniarz albo stary;
- za to, że jest "gupia baba";
- za to, co napisał, zaśpiewał, powiedział;
- itd., itd.

Sposobów pastwienia się i szmacenia drugiego człowieka jest nieskończona masa. Sokratesa otruto, Thomasa More publicznie ścięto, Dostojewski był na katordze, a ilu skończyło w wariatkowie...

TO TA DRUGA, DUŻO BARDZIEJ MROCZNA STRONA BYCIA POETĄ
avatar
naschodziło się pod bramę drwicieli
rzucają brzydkimi określeniami
powielają tę samą, mającą mnie ośmieszyć bzdurę
jeden nawet uciekł się do próby szantażu

(vide cały ten wokół poety żenła)

I co na to poradzisz?

Parafrazując znaną mądrość, powiemy:

Psy szczekają
Karawan jedzie dalej
© 2010-2016 by Creative Media
×