Przejdź do komentarzyZielona granica
Tekst 1 z 8 ze zbioru: ŻYCIE NA TEMBLAKU
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2023-09-10
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń200

To już enty raz, jak natykam się na głupkowatą opinię o wydarzeniu kulturalnym pisaną przez moralnego analfabetę. Właściwie nie powinienem być zdziwiony; przez ostatnie lata nasmrodzono ich tak wiele, że jedna więcej nie robi różnicy: po dłuższym czasie wmawiania dziecka w brzuch, chcąc nie chcąc jest się w urojonej ciąży.

Ilekroć pojawi się zdanie przeciwne poglądom rządzącej kamaryli, tylekroć dorywają się do głosu różna glińskie, czarnki lub ziobry.

Tym razem padło na panią Agnieszkę i jej najnowszy film „Zielona granica”.

Przedtem obowiązywała wściekłość na „Dziady”, potem zajęto się Olgą Tokarczuk, a na maglarskiej tapecie pojawiło się odmawianie jej polskości, szkalowanie jej i temu podobne bzdury.

Najśmieszniejsze jest to, że ci, co zabierają się za wydawanie rynsztokowych werdyktów, nie czytali, nie widzieli, nie słyszeli., a swoją wiedzę opierają na informacjach o plotkarskim pochodzeniu.

Nie widzieli, albowiem np. film pani Holland będzie dopiero wyświetlany w Polsce. Na razie święcił trumfy na prestiżowym festiwalu w Wenecji, wątpię jednak, czy kiedy wejdzie na ekrany naszych kin, ktoś z PiS-u pójdzie na niego bez nakazu i dobrowolnie.

Zanim dzieło ujrzy światło dzienne, praktyka ferowania nonsensownych opinii, bawi czarnków i glińskich przez jakiś czas. Lecz kiedy powtarza się zbyt często, prowadzi do przesytu. A przesyt, do wymiotów. Zaś wymioty, do reakcji w postaci artystycznej. Czyli pozaglińskiej. Raczej peszkowej. A z pewnością dalekiej od Ziobry.

Artysta zabiera głos, dzieli się myślami, które w nas tkwią, których nie potrafimy zamanifestować tak celnie, jak on, które domagają się wykrzyczenia, pokazuje tent wieloaspektowy, uniwersalny, naświetlony ze wszystkich stron: pograniczników, uchodźców, pomagających. Ale choć dla ludzi myślących bez instrukcji oczywistym jest, że niezależnie od politycznej scenerii trzeba zachowywać się przyzwoicie jak Bartoszewski, problem bycia człowiekiem jest dla roztrzęsionych pętaków zanadto abstrakcyjny. Wydumany, niewygodny i tępiony w zarodku.

Gra w człowieczeństwo na białoruskich rogatkach, przerzucanie ludzi przez płot, polowanie na nich, to zaledwie niektóre przykłady bestialstwa nazywanego WYŻSZĄ KONIECZNOŚCIĄ, lub RACJĄ STANU.

Temat czynienia źle w imię dobra, to temat śliski, złożony, z tej więc przyczyny drażliwy i, niestety, na czasie.

Niestety i na czasie, ponieważ uchodźcy stoją nie tylko u naszych bram. A to dopiero początek migracyjnego koszmaru. Przygrywka do kolejnej, tym razem na ogromną skalę, wędrówki ludów. Już obserwujemy sceny dantejskie na tonących pontonach i nieszczelnych krypach współczesnych Charonów.


 


 


  Spis treści zbioru
Komentarze (10)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Trudno się dziwić ludziom, którzy poza swoimi /myślowymi/ opłotkami żadnych innych horyzontów nie widzieli, że są jak te owce i barany.

Meee meee meee
Do meeeej szopki chcę

Beee beee beee
Nam bez szopki źle
avatar
Sceny, jakie rozgrywają się dzisiaj też za naszą jakżeż zieloną piękną miedzą, rozgrywają się od zawsze. Wystarczy sobie przypomnieć mur chiński, mury Jerycha, mur Hadriana, mur berliński, żelazną kurtynę, zapory na granicy USA z Meksykiem, uciekinierów z Kuby, uciekinierów z Polski. Tylko z jednego mojego roku /na studiach/ uciekły do Australii /przez zieloną granicę i austriackie ośrodki dla uchodźców/ 3 dziewczyny
avatar
Tak właśnie Kaczyński gra na cymbałach. Nuty pisane na Kremlu we współpracy z Mińskiem. A sprawa była bardzo prosta, ponieważ granica z Białorusią to nie jest polski problem. To jest problem niektórych krajów UE, a zwłaszcza problem niemiecki. To jest oczywista oczywistość. Natychmiast , kiedy pojawił się problem trzeba było przeprowadzić szczere rozmowy z politykami w Brukseli. Szczerze przyznać, ze jest problem: imigranci podsyłani przez Łukaszenkę do granicą chcą przedostać się do Niemiec i innych krajów Europy Zachodniej. I czy Polska ma coś z tym zrobić, czy ma ich puszczać dalej. Bo jeśli ma ich zatrzymać to niech oni powiedzą jak i niech sfinansują rozwiązanie problemu.

Ale to Kaczyński musi grać na cymbałach melodię o islamistach wypuszczanych na Polskę przez Łukaszenkę, którzy są straszliwym zagrożeniem bo będą działać w Polsce, napadać kobiety i stosować dżihad, ale także przenosić zarazki i pierwotniaki. I dlatego musiał powstać mur przeciwko nim. Prowizorka taka, żeby cymbały się cieszyły, a emisariusze z orkiestry na stoiskach w Afrykańskich wioskach sprzedają wizy do Polski po 5 tysięcy dolarów.
avatar
Zadanie:

/dla ucznia 4. klasy podstawówki, który już wie, gdzie leży Europa oraz jej sąsiednie kontynenty, i zna 4 elementarne zasady arytmetyczne/

A) I L E DOLARÓW TRZEBA MIEĆ W JEDNEJ KIESZENI W AFRYCE, ŻEBY DOJECHAĆ, DOLECIEĆ I DOPŁYNĄĆ Z WSZYSTKIMI DZIEĆMI DO ZIELONEJ GRANICY W POLSCE

??

I

B) K O G O U NAS STAĆ NA TYLE SIANA

?!

Matematyka /w tym statystyka/ to nasza polska pięta Achillesa, chociaż w każdej szkole są nauczyciele matematycy

i

tych lekcji matematyki /po lekcjach polskiego/ jest w tygodniowych programach nauczania naj-wię-cej!

Co jest z naszą głową nie tak?
Szóstej klepki ludziom brak!
avatar
Jedna z tych 3 uciekinierek /o których piszę wyżej/ była córką konsula w Pradze. Uciekła do Sydney, bo

/niech zgadnę... hmmm...hmmm.../

miała ZA CO???

Gdybyś miał tyle sałaty, co ci wszechobecni od zarania dziejów biedacy na zielonej granicy, też byś stąd spieprzał, gdzie pieprz rośnie

i wanilia
avatar
KTO jest całemu temu bajzlowi na zielonej granicy winien?

Pomyślmy...

hmmm... hmmm... hmmm...

Konsul

??

To on jest jego /bajzla na zielonej granicy/ ojcem!
avatar
Wieszanie psów na uciekinierze Mickiewiczu

/i Bogu ducha winnych wszelkiej maści Dziadach, ze Spieprzajdziadem włącznie/

na uciekinierze Miłoszu, na uchodźcy Gombrowiczu, na Tokarczuk, na Holland, s ł o w e m na każdym, kto ma szersze niż nasza Kozia Wólka widnokręgi

- to ten łaj codziennych /nomen-omen!/ piesków przydrożnych,

ale

/nomen-omen!/ ten karawan wciąż jedzie dalej
avatar
Dobre tytuły! Życie PO OBU STRONACH zielonej granicy z ręką na temblaku, z nogami w gipsie, z głową bez szóstej klepki...

I NIE TYLKO AFRYKAŃSKIE DZIECI NA TO WSZYSTKO PATRZĄ!
_________________


Idzie się pochlastać na takie rodzime widoki
avatar
"Hymn Polski" - co warto sobie w końcu uprzytomnić - to pieśń polsk8ch uchodźców, którzy jako legiony jenerała Dąbrowskiego przeszli wszelkie możliwe zielone granice tam - 8 z powrotem. Myśl, rodaku, myśl, Polaku, bez myślenia życie warte kłaków!
avatar
Przyzwoity jak Bartoszewski? - raczej "przyzwoity" jak Bartoszewski. "Profesor" jak Bartoszewski.
Ale sens całości - tak, w zupełności się zgadzam. Opinia ludzi, którzy od razu są na nie, mimo, że nie widzieli to efekt uboczny dzielenia nas przez polityków. Wczesne wystawy Doroty Nieznalskiej, promowane demonstracjami przeciw, tych, którzy tylko słyszeli od kogoś o tym, co tam jest w środku. Pani Nieznalska skręciła dziś w jakiś dziwny zaułek i nie podoba mi się jej patrzenie na Polskę - teraz - bo widziałem.
Ale jeżeli całe myślenie opiera się na tym, że ktoś, kto nie widział, ale jest na nie i upublicznia takie opinie? Dla mnie to reklama. Bardzo chętnie obejrzę "Zieloną granicę".
© 2010-2016 by Creative Media
×