Przejdź do komentarzyO pewnym bankowcu
Tekst 54 z 53 ze zbioru: Facecje
Autor
Gatunekpoezja
Formafraszka / limeryk
Data dodania2023-11-11
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń205

...wczoraj wysłuchałem jego konferencji... 


Był kiedyś król, co państwem się zwał. 

Jest sobie człek, co nazwać się śmiał 

że on to bank, a bank to państwo. 

Myśleć nie tak? – to wielkie draństwo. 

Jemu przeciwni? - wrogowie państwa. 

Tak znów doszliśmy do sobiepaństwa.

  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Ot i mamy urodzaj na popaprańców. Widać klimat u nas dla nich dobry.
avatar
Marcinie, mam nadzieję, że ten czas już minie.
avatar
Wszyscy widzimy, że świat się zmienia,
więc chcę, by znikły też zidiocenia.

Widzę, że Marian stał się Marcinem. Czyżby to też w ramach dobrej zmiany?
avatar
Janko, jestem przy nadziei, że świat (tam trudniej) oraz u nas (jednask łatwiej i pokojowo) zmieni się na lepsze.

PS. "Marcinie"? Miało być "Marianie". Przejęzyczenie :)
© 2010-2016 by Creative Media
×