Przejdź do komentarzyNa Walentynki
Tekst 118 z 131 ze zbioru: Fraszki
Autor
Gatunekpoezja
Formafraszka / limeryk
Data dodania2024-02-14
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń105

Szedł święty Walenty, 

nagle dojrzał zboże, 

w nim sterczące pięty… 

W lutym żyto? Boże! 


Coś tu nie w porządku, 

wbrew naturze przecież! 

Od świata początku 

zboże rośnie w lecie! 


– Zimą już grzeszycie?! 

Czas jest na to w lato, 

by figlować w życie. 

Sto rózg dam wam za to! 


– Chociaż jesteś święty – 

odciął mu się młody – 

mylisz kontynenty. 

Tu są antypody. 

... 

Poszedł precz Walenty, 

rozpustą zgniewany, 

dojrzał za zakrętem 

domek odnawiany. 


– Pracą świętujecie – 

zagadnął murarza – 

w tym zepsutym świecie 

rzadko już się zdarza. 


– Wszystko ma swą porę. – 

Murarz zszedł z drabinki. 

– Poigram wieczorem, 

w pracy walę tynki.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×