Przejdź do komentarzy3.3. Bałkany oraz Turcja - kocioł w XXI wieku
Tekst 10 z 19 ze zbioru: Historia XXI wieku
Autor
Gatunekpopularnonaukowe
Formaartykuł / esej
Data dodania2024-02-21
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń176

Słowenia w 2004 roku wstąpiła do NATO, a kilka miesięcy później została członkiem Unii Europejskiej. W 2007 roku przystąpiła do strefy euro. Republika rozwija się stabilnie i spokojnie, będąc wręcz prymusem wśród bałkańskich krajów. W 2013 roku do Unii Europejskiej wstąpiła Chorwacja. W 2019 roku udało się ostatecznie zakończyć spór o nazwę byłej jugosłowiańskiej republiki Macedonii – odtąd oficjalnie nazywa się ona Republika Macedonii Północnej.

W 2003 roku Federalna Republika Jugosławii przekształciła się w Serbię i Czarnogórę. 3 lata później mieszkańcy Czarnogóry opowiedzieli się w referendum za niepodległością. Odtąd oba kraje funkcjonują osobno. Czarnogóra dokonała jednostronnie przyjęcia euro za swoją walutę, a od 2017 jest członkiem NATO. Obecnie ma status kandydata na członka UE. Serbia zaś, mimo oficjalnie wyrażonej chęci wstąpienia do Unii, pozostaje w pewnym rozkroku.

Największym serbskim problemem okazało się Kosowo. W 2004 roku doszło tam do zamieszek. Ludność albańska atakowała serbską mniejszość. 4000 kosowskich Serbów uciekło z kraju. Dane o zabitych wahają się między 19 a 31, odnotowano 629 podpaleń, w tym wielu obiektów prawosławnych. Skrytykowano postawę sił pokojowych KFOR w trakcie zamieszek, gdyż nie były w stanie ochronić one mniejszości narodowej. Pojawiły się głosy, iż wydarzenia z Kosowa były czystką etniczną.

W 2008 roku Kosowo ogłosiło jednostronnie deklarację niepodległości. Działania te nie zostały zaakceptowane przez rząd w Belgradzie. W chwili ogłoszenia secesji Kosowo nadal znajdowało się pod administracją międzynarodową, jednak samodzielnie zaprzestało przekazywać ustawy do zatwierdzenia międzynarodowym agendom (UNMIK). Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości zaopiniował, że kosowska jednostronna deklaracja niepodległości nie narusza prawa międzynarodowego. Była to bardzo kontrowersyjna opinia, na którą później powoływała się także Abchazja, Osetia Południowa i Krym – jednak w ich wypadku ogłoszenie niepodległości uznano za całkowicie nielegalne. Ostatecznie o uznaniu niepodległości byłej jugosłowiańskiej prowincji decydują rządy poszczególnych państw, a tę sytuację oceniają z perspektywy własnych interesów. Tak na przykład Hiszpania nie uznaje Kosowa z obawy przed katalońskim i baskijskim separatyzmem, a Azerbejdżan z powodu Górskiego Karabachu. Wśród państw uznających niepodległość Kosowa znalazła się Albania, Stany Zjednoczone, Japonia, Turcja, czy Polska.

Decyzja o ogłoszeniu niepodległości spotkała się gniewem Serbów. Protestujący używali także siły. Jednak po dziś dzień Kosowo faktycznie pozostaje niepodległe. Na wielu przedstawicielach Kosowskich władz ciążą zarzuty o zbrodnie popełniane na Serbach. Konflikt serbsko-albański w Kosowie nie jest rozwiązany, a jedynie chwilowo uspokojony. Siły KFOR ciągle stacjonują w regionie, a napięcia etniczne czasem narastają, jak na przykład w 2022 po decyzji lokalnych władz o zmianie serbskich tablic rejestracyjnych.

Bośnia i Hercegowina okazała się kosztownym kompromisem dla jej mieszkańców. Kraj pozostaje jednym z najbiedniejszych na kontynencie, a skomplikowane kompromisy prawne nie ułatwiają reform czy sprawnego zarządzania. Bezrobocie przekracza 40%, a 20% mieszkańców żyje poniżej progu ubóstwa. Zła sytuacja gospodarcza stała się przyczyną protestów w 2014 roku. Zamieszki doprowadziły do dymisji lokalnych władz, ale nie poprawiły sytuacji.

Rumunia i Bułgaria pozostają najbiedniejszymi rejonami Unii Europejskiej. Chociaż są to kraje rozwijające się, borykają się z licznymi problemami, takimi jak gwałtowne starzenie się społeczeństwa czy korupcja. W 2001 roku ostatni car Bułgarii Symeon II wrócił do kraju. Sformułowane przez niego ugrupowanie zdobyło w wyborach parlamentarnych ponad 42% głosów, co pozwoliło mu objąć fotel premiera. Z czasem jednak popularność byłego monarchy malała. Złośliwi mówili, że wrócił tylko po to, by odzyskać zabrane przez komunistów majątki. W ciągu pierwszych dwudziestu lat XXI wieku liczba ludności Rumunii spadła o dwa miliony. Doszło do kuriozalnej sytuacji, w której osób na emeryturze jest więcej niż pracowników w sektorze niepublicznym.

W XXI wieku Turcja wchodziła jako prężnie rozwijający się kraj, choć pełen problemów i sprzeczności. Stambuł starał się od lat o członkostwo w strukturach unijnych, jednak z różnych powodów kategorycznie mu tego odmawiano. Z czasem poparcie dla wstąpienia do Unii Europejskiej w społeczeństwie zaczęło spadać. Przez dłuższy okres Ankara mocno podkreśla swoją laickość, jednak rządząca od 2002 roku partia AKP jest islamistyczna.

Na początku XXI wieku Turcja przyjęła pokojową postawę wobec Kurdów, pozwalając im na kultywowanie swojego języka. W drugiej połowie 2004 roku konflikt odżył. Kurdowie znów zaczęli organizować zamachy. W lutym 2008 roku armia turecka dokonała rajdu na iracki Kurdystan. Mimo późniejszego rozejmu konflikt kurdyjsko-turecki nie został dostatecznie zażegnany.

Turcja pozostała drugą co do wielkości armią NATO i sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, jednak prowadzi niezależną politykę zagraniczną. W syryjskiej wojnie domowej aktywnie wsparła rebeliantów przeciwko Asadowi, zwalczając jednocześnie Kurdów.

W 2003 roku premierem został Recep Erdoğan. Trzy lata później w ramach tzw. afery Ergenekon rozbito rzekomą grupę oficerów i funkcjonariuszy służb specjalnych, którzy dążyli do obalenia rządu. W 2010 roku odbyło się referendum w przedmiocie zmian w konstytucji. W 2014 roku Erdoğan zajął fotel prezydenta. Rok później przy dworcu w Ankarze wybuchły bomby. Był to najbardziej śmiercionośny zamach w historii Turcji.

Rok później armia podjęła próbę siłowego odsunięcia prezydenta od władzy. Erdoğan reprezentował islamistów, podczas gdy armia trzymała się świeckiego kemalizmu. W historii Turcji wojskowe zamachy stanu były sposobem na uspokojenie nastrojów na scenie politycznej. Tym razem nieudana próba puczu doprowadziła do prezydenckich czystek w armii i urzędach. Pojawiły się też spekulacje, że zamach stanu był inspirowany przez prezydenta i miał posłużyć jako pretekst do pozbycia niewygodnych funkcjonariuszy.

W 2017 roku w referendum Turcy opowiedzieli się za zmianami w konstytucji, które wprowadziły system prezydencki. Opozycja zgłaszała jednak nieprawidłowości przy głosowaniu. W 2018 roku urzędujący prezydent zwyciężył już w pierwszej turze.

Początkowe sukcesy gospodarcze (tempo rozwoju nawet 9% PKB rocznie) przysporzyły rządom Erdoğana wielu zwolenników. Sytuacja w Turcji obrazuje jednak kryzys współczesnych demokracji. Prezydent ograniczał wolność mediów poprzez ich nacjonalizację, ustawił ordynację wyborczą w sposób utrudniający zwycięstwo opozycji (próg wyborczy wynosi 10%), reformą konstytucji przekazał więcej władzy w ręce jednego człowieka, obsadził w urzędach i sądach swoich zwolenników, mobilizował elektorat poprzez podsycanie napięć. Można się pokusić o ocenę, że rządy Erdoğana przypominają dokonania Viktora Orbana na Węgrzech.

Pod przywództwem AKP Turcja przestała być kemalistyczna. Dobrze oddaje to obraz Hagii Sofii: w 2020 roku unieważniono dekret z 1934 roku, na mocy którego świątynię przekształcono w muzeum. Mimo licznych protestów 24 lipca odbyło się tam pierwsze muzułmańskie nabożeństwo, w którym udział wziął prezydent i członkowie rządu.

Mimo bycia sojusznikiem Zachodu Turcja wciąż utrzymuje istnienie Cypru Północnego. Istniejąca od 1974 republika jest uznawana jedynie przez Ankarę. W 2004 roku na wyspie odbyło się referendum w sprawie zjednoczenia zgodnie z tzw. planem Annana (sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana). Mieszkańcy tureckiej części we większości powiedzieli tak, natomiast grecka strona opowiedziała się przeciwko. Impas trwa do dziś.

  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Dobry zwięzły oraz konkretny język. Rzetelna wiedza ..
avatar
Wejście krajów bałkańskich do UE jest jedyną szansą na trwały pokój w tym ich na odwiecznej beczce prochu regionie. Jeśli do nich dokooptuje również Turcja, wszyscy w Unii tylko na tym zyskamy.
avatar
Śledzę politykę i wydarzenia w świecie, ale to "kompendium" przypomniało mi w skrócie najważniejsze zdarzenia z omówionych regionów i krajów.

Mały błąd stylistyczny:
*Sformułowane przez niego ugrupowanie - Sformowane...
avatar
belino - nie mogą wejść do unii właśnie z powodów niestałości oraz mnogości miejsc zapalnych.
Przyjmując z tym bagażem Unia ryzykuje niestabilność.
No i Turcja w Unii - raczej zły pomysł .
avatar
Ciekawy tekst. Przeczytałem z zainteresowaniem.
avatar
Do Rozara

Ty, Kolego, po to mnie zablokowaleś, żeby teraz pod cudzym tekstem ze mną pogadać? Zrób z sobą porządek, bo się zmarnujesz!
© 2010-2016 by Creative Media
×