Go to commentsՏ ƙ մ ղ ƙ s
Text 212 of 255 from volume: Różne teksty
Author
Genrehumor / grotesque
Formpoem / poetic tale
Date added2021-10-17
Linguistic correctness
Text quality
Views1320

śmierdział okropnie skunksem go zwano

wielu on bliźnim zatrwożył nozdrza

przy nim to nawet gówno pachniało

więc na obrzeżach musiał pozostać


razu pewnego hordy zbójeckie

naszą osadę chciały ograbić

wtem smród donośny włączył im wsteczne

a nawet wodza na śmierć powalił


byliśmy wdzięczni w dalekich słowach

na nic się zdała nosów osłona

trzeba by podejść i podziękować

ale na szczęście wybawca skonał


a wtedy zapach jak tchnienie fiołków

z rozkładu trupa chyżo wyfrunął

by w każdym nawet ciała zakątku

nieużywaną poruszyć struną


gęby się śmiały nasze radośnie

kiedy przy grobie staliśmy społem

śmierdziel przeminął mamy znów wiosnę

wielu nas zmarło dzisiaj wieczorem

  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Nie zawsze to co niedobre jest niedobre, racja. Kontekst sytuacyjny - oraz Czas! - ma ogromne, życiowo /i śmiertelnie/ w a ż n e znaczenie
© 2010-2016 by Creative Media