No! Karzeł wsiądzie na kota, Morawiecki na osiołka i ruszą na czele wyprawy krzyżowej w kierunku Alzacji. Za nimi już pieszo, w pierwszym szeregu Beata Kempa, obok Matka Boska z Merowingów, Małgosia Terlikowska i ksiądz profesor Oko. Za nimi pomniejsi krzyżowcy, jak Cejrowski, Natanek, Jurek i inni rycerze Maryi. Dalej pisowski poślad, a za nim nieprzebrane tłumy Świadków Prawa i Sprawiedliwości. Z różańcami, krzyżykami, świętymi obrazkami i figurkami. A nad tą wspaniałą procesją będzie w górze leciał swoim latającym maybachem ojciec dyrektor.

Francja czeka! A Niemcy utworzą korytarz jako zadośćuczynienie swoich roszczeń z 1939 roku. Żabojady bez widelców przyjmą polskich chrystian z otwartymi ramionami. Powodzenia!

Myślisz, że fantastyczny? A ja myślę, że jakby Kaczyński tak zarządził, to niechybnie taka wyprawa by się odbyła. Z tym, że prędzej do Brukseli, a może do Jerozolimy. O, tam by się zetknęły trzy potężne religie. O, tak! Żydzi, islamy i polscy krzyżowcy. Ależ kocioł! Miodzio! Powinni pokazywać w wolnych mediach jak się ludzie napierdalają o religie, o bogów. Nie przeszkadza im, że załatwiają w ten sposób interesy tych, co się bawią nimi jak dziecko klockami. Ludzie to klocki, można ich ustawić jak domino, dotknąć jednego, a ten pociągnie ze sobą resztę.

Bardzo dziękuję za komentarze, a szczególnie Legionowi za szerokie i trafne naświetlenie poruszanej problematyki.

janko nie bądź taki skromny))najgorsze sa prawdy ukrywane,ale ale pryszczaty franek w alzacji-ażżżż??

Wszelkie chrystianizacje - dzisiaj?? - spóźnione są o stulecia

Pani Emilio, bardzo dziękuję.