Przejdź do komentarzyTorami Gwiazd
Tekst 1 z 2 ze zbioru: Debiuty
Autor
Gatunekobyczajowe
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-03-24
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1119

Wsiadła do pociągu stację za mną. Usiadła w tej samej czwórce na przeciwko mnie, ubrana w różową bluzę. Nie lubię różu. Jest za słodki. Tak słodki jak jej zapach - woń jaśminu. Oczy niebieskie, które dotychczas miałem za pospolite niczym magnes przyciągnęły mój wzrok. Nie patrzyłem wprost. Udawałem, że śledzę krajobraz za oknem. Była noc. Odbicie wyraźne. Jak ja siedziała i słuchała muzyki. Kolory słuchawek się zgadzały. Były białe. Nie wiedziała, że spoglądam. Za bardzo skupiała się na ekranie telefonu. Tylko co jakiś czas się odrywała. Wtedy napotykała mój wzrok. Patrzyłem w odbicie, które z każdą chwilą stawało się rzeczywistością. Muzyka rysowała obraz. Siadam obok niej, zdejmuję słuchawkę - najpierw jej, potem sobie. Wymieniam je. Dociera do nas jedna melodia, te same słowa idealnie zsynchronizowane. Na refren wznosimy się w górę, `city of stars`, w noc pełną gwiazd. Na Wielkim Wozie przemierzamy Mleczną Drogę. Prowadzi nas strzała Hejrona skradziona Kupidynowi, nasączona jadem Skorpiona. Brniemy między zwrotniki. Mijamy lwy, barany i byki. Machamy Wodnikowi. Niczym Bliźnięta wszystko razem robimy, jednomyślnie jak ławica ryb w tańcu gwiazd. Idealnie wyważeni. Łapię Gwiazdę Polarną, wręczam ją Tobie, Pannie ze snów `to light up the skies`. W niebiańskich oczach widzę siebie otoczonego spiralą uczuć dotąd zaćmionych. Jestem Księżycem, a Ty jesteś moim Słońcem. `Are you shining just for me?`. Bez Ciebie przestanę świecić. `Stacja: Sulejówek Miłosna`. Cisza. Siedziałem w pociągu, patrzyłem w okno. Była noc. Odbicie wyraźne. Trzy miejsca puste, na czwartym ja. Zniknął róż, który widziałem przez szare okulary. `Następna stacja: Warszawa Wesoła`. Dom. Stolica smutku. Wysiadłem. Księżyc przysłoniły deszczowe chmury. Przywołałem obraz pociągu. Wnętrze było drewniane.

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Świetnie czyta mi sie ta proza - impresja przenosząca w inny wymiar.
avatar
Ciekawa podróż i chyba przyjemny sen. Kiedy w ubiegłym roku w lipcowe, upalne popołudnie jechałem od kolegi z Halinowa tą samą trasą, też usnąłem, ale z innego powodu. I zamiast na stacji Warszawa Wschodnia wysiadłem na Zachodniej. Nie miałem żadnego snu.
Bardzo ciekawy opis, barwny i bogaty język, ale... "na przeciwko" piszemy łącznie. Zbędne przecinki przed: ubrana, jednomyślnie; brakuje przecinka przed: niczym magnes.
avatar
Wszystko potoczyłoby się dużo optymistyczniej, gdyby współpasażerka sama rozebrała się "do rosołu", rozlała w dwa talerze i sama to jeszcze własnoręcznie do dzióbka podała różowym króliczkiem na tacy.

Piękna wysmakowana proza.
© 2010-2016 by Creative Media
×