Autor | |
Gatunek | biografia / pamiętnik |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2018-12-14 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1348 |
Wehikuł czasu – mojej podróży w czasie nieodzowny element - właśnie mnie przeniósł już na Areopag w Atenach, gdzie do swej mowy przez zebranymi tam filozofami, szykuje się poproszony o to apostoł Paweł.
Wspomnieć tylko wypada, że ten sam człowiek, urodzony w Tarsie, a imieniem Szaweł nazwany, który kiedyś z wielką gorliwością tępił wiarę w Chrystusa (tego dotyczyła moja 1-sza obserwacja), teraz ją równie gorliwie głosi (podczas 2-giej mojej obserwacji widziałem go jak był za to prześladowany przez swych żydowskich rodaków).
Na trasie jego misyjnej wędrówki znalazły się Ateny – o czym mogłem się przekonać w obserwacji numer 3.
Najwyższa pora na...
Podróż 1. Obserwacja 4.
Bóg nieznany na ołtarzu zabobonu
Łukasz, autor Dziejów Apostolskich, następującymi słowami ukazuje początek Pawłowego wystąpienia:
„Gdy Paweł znalazł się wśród zgromadzonych na Areopagu, zaczął tak swoje przemówienie:
- Obywatele Aten, widzę, że jesteście niezwykle religijni.
Chodząc po mieście przyglądałem się z uwagą waszym świętym miejscom i natknąłem się na pewien ołtarz, na którym jest napis: Nieznanemu Bogu.
Oddajecie więc cześć Bogu, którego nie znacie, a ja właśnie przynoszę wam wieść o nim”.
(Dzieje Apostolskie 17,22-23).
Każdy mówca jest świadomy, że dobry początek musi być, aby uwaga słuchaczy została skupiona na ciągu dalszym. Apostoł Paweł umiał się znaleźć w każdym miejscu i czasie. Nie naruszając swoich przekonań, zaczął swoją mowę od pochwały religijności Ateńczyków, co było być może też aluzją do ich zabobonów.
Mówiąc: „religijni” - dał do zrozumienia, że Ateńczycy spełniali praktyki religijne, nie zaś, jakoby Paweł zgadzał się z ich religią. Na taką zgodę nie mogło być jego aprobaty, gdyż on wierzył w jednego Boga, a jego słuchacze w bardzo wielu...
Jednak z tej wielości, Paweł uczynił punkt wyjścia do całego wystąpienia. Skoro bowiem Ateńczycy czcili nawet nieznanego Boga, wybudowawszy mu ołtarz, to w takim razie Bóg, którego on im za chwilę zacznie głosić, nie będzie dla nich całkiem nowy!
Skąd w ogóle pomysł, aby poprzez budowę ołtarza, a zatem i pewnie poprzez składanie różnych na nich ofiar, czcić kogokolwiek – przyznając publicznie, że się go nie zna? Najwyraźniej Ateńczycy nie chcieli się narazić żadnemu bóstwu i dlatego zbudowali ołtarz także bogu, którego nie znali. Ołtarze takie nie należały w Grecji do rzadkości. Wznoszono je nie tyle z potrzeby oddania czci bóstwu, ile raczej z przezornej obawy, by nie narazić się czymś bogom, którzy nie figurując co prawda wśród powszechnie znanych bóstw, istnieli jednak (oczywiście tylko w ludzkiej wyobraźni) i mogliby ludziom szkodzić, gdyby ci zupełnie ich zignorowali.
Tym podejściem Grecy dawali świadectwo swemu zabobonnemu myśleniu oraz religijności opartej na rytuałach, a nie na osobistym poznaniu Boga.
Czy współcześnie mamy do czynienia z zabobonami? Oczywiście! Warto sobie zdefiniować to pojęcie. Otóż (jak podaje internet):
# „przesąd, zabobon - to bezpodstawna, uparcie żywiona i niewrażliwa na argumentację wiara w istnienie związku przyczynowo-skutkowego między danymi zdarzeniami. Najczęściej jest pozostałością dawnego systemu wierzeń, uważanego za przestarzałe formy magii, przejawy ciemnoty i zacofania.
Nazwa zabobon pochodzi od tak zwanego bobonienia – niewyraźnego, mrukliwego sposobu wypowiadania słów przez wróżbitów w trakcie obrzędów kultowych”.
# „zabobon – ogół wierzeń i praktyk opartych na przekonaniu o istnieniu mocy nadprzyrodzonych, które mogą sprowadzić na kogoś nieszczęście lub ustrzec go przed nim”.
Dość już obszerna ta moja obserwacja, więc o tym co dalej apostoł Paweł mówił do Greków na Areopagu, zdam relację w najbliższym zapisie w moim dzienniku podróży...
Warto tylko w podsumowaniu zadać sobie pytanie: czy jestem przesądny, zabobonny?! Bo jeśli tak, to mam gdzieś w sercu postawiony ołtarz z napisem: Nieznanemu bogu.
A jeśli moja duchowość sprawdza się do odprawiania ceremonii i rytuałów, to też nie jest dobrze, bo prawdziwa pobożność to żywa relacja z objawionym, znanym Bogiem. To również praktyczne czynienie dobra innym, zwłaszcza, gdy nikt nie widzi:
`Czysta i nieskalana pobożność wobec Boga i Ojca polega na udzielaniu pomocy sierotom i wdowom w ich niedoli i zachowaniu siebie od złych wpływów świata`.
(List Jakuba 1,27).
Nie chcę być Grekiem z czasów Pawła!
cdn
Kiedy dotarł przemocą na ziemie moich przodków, zniszczył ich kulturę. Jej resztki przetrwały tylko w języku i w folklorze.
Z mojego punktu widzenia misjonarze dokonali zbrodni ludobójstwa!
Jednak ja odróżniam fałszywych "misjonarzy" od prawdziwych; fałszywych "proroków" od prawdziwych... itd.
Są jedni i drudzy.
Jednych posyła szatan; drugich Bóg prawdziwy.
Tak to widzę.
Osobiście jestem rad, że chrześcijaństwo dotarło na polskie ziemie (nie miałem wpływu na to, jak się to stało, ale pisze o samym fakcie) - wolę czcić Jezusa z Nazaretu niż światowida czy innego słowiańskiego bożka, bo oni są wytworem ludzkiej wyobraźni, a Jezus żyje! W Jego grobie nie ma kości...
Jezus mnie zbawił - czego i Tobie życzę!
Bo ja wiem, co zrobił dla nie Jezus-Bóg w ludzkim ciele! Za to Go czczę!
PS. Czy jesteś całkiem ateistyczny czy jednak czzisz jakichś bogów?
Legionie znów zapraszam, ale z stylu godnym dorosłego mężczyzny, jakim jesteś; a nadto inteligentnym - więc nie przystoi wulgarny język komuś takiemu, prawda?...
Chrześcijaństwo, Islam i inne wynalazki za progiem mojej chałupy. A w mojej chałupie - szatan. Odwieczny wróg matołów, komun i uzurpatorów.
Kiedy ludziska tak masowo klękają albo na czworakach biją pokłony, to ja nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać. Niech odstąpią od manipulowania rzeczywistością w której żyją tacy jak ja i będzie pokój. Natomiast jeśli będą usiłowali nakładać nam chomąta, które sami noszą, wówczas wojna.
I skąd to przekonanie, że bogowie (Bóg) są po to, żeby coś dla ludzi robić?
Ten bóg ci coś dał, a tamten nie, więc go nie będziesz czcił?
Słaby z ciebie wierzący, przeoczyłeś księgę Hioba?
Ale jak już pytasz o bogów naszej ziemi, to mogę powiedzieć, że ta ziemia ciągle jest płodna. Żywi Polaków od wieków, mimo, że nie czczą jej i jej bogów, tak jak powinni.
Odnośnie Księgi Hioba, to jak chcesz, to mogę Ci dać namiar na serię kazań...
Napisałem o "dawaniu" przez Boga nam ludziom kogoś/czegoś, bo miałem na myśli Jezusa, jako Zbawiciela, którego ja potrzebuję!
Czytaj Jan 3,16 - tam widzisz, że Bóg dał...
Czy uważasz (na jakiej podstawie), że polska ziemia oczekuje czci od Polaków? Czy jest ona jakąś boginią??
Czy masz pewność, że słowiańscy bogowie są realni i mają ich Polacy czcić?
Robisz to?!?
Zapewniam ciebie, że słowiańscy bogowie są tak samo realni jak Bóg Ojciec, Syn, i Duch Święty. :)
---
ale poza Twoim słowem, chciałbym coś więcej mieć "w garści", aby móc się z Tobą zgodzić!
A co co reszty, że mamy szanować ziemię, gdzie żyjemy i jej płody spożywamy, to się zgadzam; szanować - nie niszczyć! Jak najbardziej tak...
Mama nauczyła mnie szanować kromkę chleba, co na podłogę spadła, aby ją ucałować - z wdzięczności, że mamy co jeść...
A każdy nowy bochenek chleba (który sama wypiekała), zaczynała znakiem krzyża...
Twoja mama znaczyła chleb starym słowiańskim symbolem solarnym, pięknie. Szanuj tradycję i twoją matkę.
Mt 4:4 bw "A On odpowiadając, rzekł: Napisano: Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych."
Zasmakujesz tego "chleba", to też zrozumiesz, jak ja, że go potrzebujesz! Tego Ci z serca życzę...
---
Mama moja już w 2001 r. zmarła.
A znak krzyża robiła z myślą o Chrystusie, a nie słowiańszczyźnie!
(patrz tytuł)
jest w unijnym prawie karalne. W Unii jesteśmy już dostatecznie długo, by w końcu nauczyć się szanować wszystkich bogów wszystkich innych ludzi.
Szkolił nas w tym temacie także nasz papież-pielgrzym JP II, który przez cały swój pontyfikat usilnie zabiegał o powszechny duch ekumenizmu w relacjach z przedstawicielami innych wyznań i religii, ale
ty i tak przecież zawsze wiesz lepiej
Ano /tak z grubsza/ to, że twój bóg NIE JEST ani lepszy, ani gorszy od jakiegokolwiek czyjegokolwiek innego boga