Przejdź do komentarzyO agitacji i ulewie
Tekst 111 z 201 ze zbioru: Kontynuacje nieustannych kontynuacji
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2020-06-22
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1434

O agitacji i ulewie


Kandydat Franek był w grodzie Kraka;

tam go ulewa dopadła taka,

że niesamowicie krzyczał,

gdy swe zasługi wyliczał,

więc strasznie przemókł i wyszła draka.

  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Czyli Kraków go olał.
avatar
... za to na wykadrowanych zdjęciach przez tvpis wyszedł tłum. Z pozycji chodnika.
Z pozycji wyżej położonej, sfilmowanej nie przez propagandzistów z tvpis, tylko normalnej telewizji, widać co innego. Nagle tłum zmienił się w grupę...
avatar
Przyznam się, że naprawdę miałem obawy, czy przypadkiem prezydentowi rzeczywiście nie odbiła szajba. Rzekomo nie, a szkoda! Byłem niemal przekonany, że tak. Rzekomo nie, a szkoda!
avatar
Marianie i Hardy, dziękuję za komentarze.
avatar
Przemókł jak kura. Kura chyba nie jest obraźliwym stworzeniem? W końcu znosi jaja. Wszyscy lubią jaja.
avatar
Legionie, bardzo dziękuję. Zmókł, ale to wszystko dla nas, dla naszego dobra, jak głosił Pinokio. Gdyby nie on, nic by w Polsce nie było. Byłby stan, jaki zapowiadał Kononowicz.
© 2010-2016 by Creative Media
×