Przejdź do komentarzyNegatywna Ballada o Wrednym Detektywie II
Tekst 6 z 6 ze zbioru: Kryminaly
Autor
Gatuneksensacja / kryminał
Formawiersz / poemat
Data dodania2021-08-02
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń691

Negatywna Ballada o Wrednym Detektywie


Rozdział IV


Tej nocy spałem niczym zabity na podobieństwo ofiar prokuratura.

Ale mój mózg był niesamowicie zmęczony a dusza była chora.

Babranie się w prywatnych małżeńskich intymnych sprawach.

Przyglądanie się dziesiątkom ludzi na sądowych ławach.

Łowcy sensacji, dziennikarze, gapie i wzajemne szczucie.

Pozostawiło w moich ustach gorzkie niesmaku uczucie.

Sprawiedliwość w tym procesie na ostatnim miejscu była.

Jeżeli istniała Temida ona się gdzieś bardzo głęboko skryła.

Wystarczyło mieć dobrą opowiastkę i znać brytyjskie procedury.

I ława Przysięgłych nieredagowalna na największe bzdury.

Zbyt długo w prywatnym detektywistycznym interesie siedziałem.

Niejednego męża w wielkie alimenty bez skrupułów wyrabiałem.

A niejednemu mężowi dostarczałem żon dowody zdrady.

Wredna moja szemrana profesja... Cóż...nie ma na to rady.

Poranek w więzieniu i kawa czarna jak suknia Wdowy.

Ogoliłem się dokładnie, założyłem pasiaki i byłem gotowy.

Ostatni dzień piekła, ostatnie desperackie starcie.

Byłem zestresowany i na wolność miałem parcie.


Na Sali wszyscy z napięciem na moje zeznania czekali.

Wyjątkowo dziś dziennikarze sensaci tłumnie się zebrali.

Wprowadzono też Prokuratora w podobnym jak ja wdzianku.

Wygląda Pan uroczo - przywitałem - w tym eleganckim ubranku.

Prokurator blady niczym trup zapewne całą noc oka nie zmrużył.

Czarna Wdowa też blada, bo los w chwili prawdy nic nie wróżył.

Sędzina patrzyła bacznie i surowo na wszystkich z Wysoka.

W rzeczywistości kobieta ładna, niska, brunetka i ciemnooka.

Ruda piegowata obrończyni z urzędu i jej zielone oczy.

Pokazywały, że oskarżony z bombą dziś wyskoczy.

Szanowni Panowie i Panie - Sędziowie Ławnicy.

I ty Wysoka Sędzino w peruce i sędziowskiej spódnicy.

Proces to długi, nudny w szczegółach i wyczerpujący.

Dziś mam nadzieję, że przedstawię wam rozdział zamykający.

Jak to się stało, że pewnego dnia zimnego i deszczowego.

Policja londyńska znalazła mnie nad ciałem zabitego.

To był naprawdę dowód najwyższych zdolności manipulacji.

Prokuratora, który dziś jest głównym bohaterem porannych sensacji.

Wszystkie gazety piszą o nim niekoniecznie w glorii.

Dziennikarze do wczoraj nie spostrzegawczy, dziś w stanie euforii.

Nagle potwierdzili, że filmowcy, którzy zmarli tajemniczo.

Na aktach zgonu odkryli podpis prokuratora, który te sprawy ochotniczo.

Prowadził, bo drobne to sprawy, na których kariery się nie zrobi.

Pogardzane przez kolegów, bo się na tym nie zarobi.

Zbiegi okoliczności bardzo wygodne szanowni zebrani.

Tak, wrogowie Wdowy zostali bez rozgłosu wyeliminowani.

Zostałem tylko ja, detektyw zdemoralizowany i pijaczyna.

Który dostrzegał, że w przewrotnej kobiecie tkwi delikatna dziewczyna.

Dla nas nie do końca uczciwa, ale nie morderczyni.

Ona nie wiedziała co krwiożerczy Prokurator uczyni.

Zaczęłam kojarzyć fakty i pięć nagłych trupów na mieście.

Wymusiły na mnie odważną decyzję nareszcie.

Postanowiłem odwiedzić moją ukochaną Lordową.

Wizytę zamierzałem złożyć nie prywatną, lecz zawodową.

Deszcz wielki padał a Lord w Parlamencie przemawiał.

W takich chwilach on się w domu nie wcześnie nie zjawiał.

Ale tego dnia otrzymał dziwny telefon i anonimowy głos.

Poinformował Męża, iż kochanek dotyka Żony włos.

Niekoniecznie na głowie i niekoniecznie przy herbacie.

Treści rozmowy zapewne się państwo domyślacie.

Prokurator nasz ambitny cóż za zadziwiający zbieg okoliczności.

Też się wybierał ochoczo do żony Lorda w gości.

Powiadomił policję, że ma podejrzenia uzasadnione.

Że natrętny stalker chce skrzywdzić znanego Arystokraty żonę.

Wszystko zaplanował niczym w szwajcarskim zegarze.

Czy dobrze wszystko przewidział wyrok Sądu pokaże.

Otóż, gdy ja się zjawiłem żony Lorda w domu nie było.

To mnie wtedy bardzo, ale to bardzo zaskoczyło.

Zobaczyłem tylko Lorda, który nagle wszedł do rezydencji.

Gdzie podpuszczony telefonem spodziewał się kochanka prezencji.

W asyście policji – zaskoczenie - niebawem prokurator się zjawił.

On to odważnie policji operacyjne zdanie postawił.

Że aby nie naruszać spokoju domu prywatnego.

On zaryzykuje dzielnie i pierwszy wejdzie do niego.

Podejrzenia to jeszcze nie dowody i policjanci zrozumieli.

I spokojnie w nieoznakowanym samochodzie siedzieli.

W czasie, gdy ja zaskoczony w oko w oko z Lordem stałem.

I za wszelką cenę z rezydencji wycofać się chciałem.

Mówiąc, że jestem z elektrowni by sprawdzić liczniki.

Zawsze stosuję takie proste, ale skuteczne uniki.

Nagle tez zjawił się prokurator za moimi plecami.

Wyciągnął broń i strzelił zabójczymi pociskami.

Potem zniknął a ja zobaczyłem ciało starszego Pana.

Z twarzą wykrzywiona bólem, krwawiła strasznie rana.

Podbiegłem szybko do niego próbując go ratować.

Za wszelką cenę chciałem przy życiu go zachować.

Odgłos Strzału wystarczył…by dzielni chłopcy królowej.

Wkroczyli do rezydencji w wyuczonej reakcji zawodowej.

Jeszcze gorąca i dymiąca broń na podłodze leżała.

Struga krwi z rany Lorda niebezpiecznie się powiększała.

Myślałem, że morderca w panice rewolwer porzucił.

A gdy się zorientował, natychmiast po niego wrócił.

To były ułamki sekund nie do uchwycenia i nie do odtworzenia.

On też mnie mógł zabić, nie miałem czasu do stracenia.

W instynkcie przetrwania chwyciłem broń i kroki usłyszałem.

Zanim otworzyły się drzwi szybko bron wycelowałem.

Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem policję w akcji.

Rzuciłem bron, uniosłem ręce do góry i to był koniec operacji.

Tak Drodzy Państwo, broń w moim ręku dymiła.

Żona Lorda która nagle w rezydencji się zjawiła.

Mogła tez wyciągnąć takie mylące wrażenie.

Byłem ugotowany, czekało mnie więzienie.

Zbrodnia doskonała na oczach wszystkich się rozegrała.

Niestety jednej rzeczy nie przewidział Prokurator.

Lord nie był głupi i to był wnikliwy i dobry obserwator.

W międzyczasie specjalistyczna firma kamery zainteresowała.

Nawet młoda wiarołomna żona o tym nie wiedziała.

Dopóki Prokurator morderca nie został do celi wysłany.

W zeznaniach nie wspomniałem, że cel został skompromitowany.

Teraz moja przepiękną i ruda z urzędu obrończyni.

Proceduralne formułki dla Sądu i Ławy Przysięgłych poczyni.


Adwokat uroczyście wstała, białą perukę poprawiła.

Dramatycznym głosem do sędziów przemówiła.

Wysoki Sądzie przedstawiam dowód ostateczny.

Myślę, że uwolnienie mojego klienta to krok konieczny.

Oto z kamery zainstalowanych w rezydencji interesujące nagranie.

Proszę Wysokiego Sądu o natychmiastowe taśmy odtwarzanie.

Widać na nim mordercę prawdziwego za spust pociągającego.

I wiekowego Lorda do piekieł bezlitośnie wysyłającego.


Sędzina zaskoczona przychyliła się do wniosku formalnego.

Obejrzeliśmy w milczeniu nagranie z tamtego dnia pechowego.

Publiczność patrzyła zahipnotyzowana i mózgi eksplodowały.

Po policzkach Czarnej Wdowy szczere łzy spływały.

Morderca jej męża i kochanek jeszcze dwa dni temu namiętny.

Siedział zszokowany a jego wygląd był wyjątkowo posępny.

Potem teatralne łzy i szloch przedwcześnie owdowiałej.

Na sali sądowej niewinnej, lecz u ludzi skompromitowanej.

Cały Londyn żył skandalem, ale to był tylko skandal tygodnia.

Jutro sprawa zniknie, będzie nowy skandal i nowa potworna zbrodnia.


Wysoka Sędzino proszę wysłuchać zdania ostatniego.

Omal nie wsadziliście na dożywocie człowieka niewinnego.

To nie tylko sprawa o morderstwach i zdradach.

Ale pokazanie niewydolności systemu w takich sprawach.

Gdyby nie kamery, które Lord zainstalował skrycie.

Spędziłbym w więzieniu całe moje życie.

Bo każdy z was z góry przyjął mylne założenie.

Detektyw to pijak a Prokurator zasługuje na uwielbienie.

Adwokat chociaż ładna i chętnie się na randkę z nią umówię.

Jak każdy z urzędu nic nie wie, ona niczego prawie nie umie.

Ale rzecz taką mogę wybaczyć tylko kobiecie pięknej.

O skórze białej jak śnieg, piegowatej, miękkiej i ponętnej.

Wnoszę o moje natychmiastowe z niewygodnego aresztu zwolnienie.

Odwołanie zarzutów i …prokuratorowi Ich przedstawienie.

Powinienem być natychmiast przeproszony i uniewinniony!

Bo proces od początku był niesprawiedliwy, wręcz ustawiony.

Od początku Policja nie chciała słuchać zeznań drugiej strony.

Bo Detektyw Pijak nie zasługuje na przywilej obrony.

Mimo wszystko dalej jestem Jej Królewskiej Mości Poddanym.

Ze wszystkimi przywilejami przez jej Urząd Monarchy nadanym.


Przychylam się do wniosku Obrony – Sędzina rzekła kategorycznie.

Przepraszam w imieniu Królowej za przeżycia traumatyczne.

Cieszę się, że na mojej Sali sprawiedliwość zatriumfowała.

I prawdziwego sprawce tych dramatów wskazała.

Dziękuję Sędziom Ławnikom za czas sprawie poświęcony.

Szanowny Panie Detektywie Prywatny, jest Pan uniewinniony.

Prokuratora Mordercę proszę natychmiast do celi odprowadzić.

I ja dołożę starań by dożywotni wyrok sprawiedliwie mu dopalić!

Jeżeli zaś Prokuratora nie stać na adwokata dobrego.

Postaram się by oskarżony dostał z urzędu prawnika najgorszego!

Chociaż wszelkie dowody dziś zaprezentowane wskazują niezbicie.

Kto powinien występować od samego początku w więziennym habicie!


Jeszcze jedno bardzo ważne słowo chce dodać Wysoka Sędzino.

Prawa Zjednoczonego Królestwa podporo i sprawiedliwości Heroino.

Dziennikarze tu zebrani suchej nitki na mnie nie zostawili.

Przez cały procesu bez ceregieli się nade mną medialnie pastwili.

Na moja sugestie, że powinni pójść tropem filmowców.

I dziwnych miejsc w Londynie pełnych dziewcząt i chłopców.

Sprzedawanych dla możnych tego miasta dla największych perwersji.

Wykorzystywanych okrutnie w każdej chorej wypaczonej wersji.

Media szukały z wyższych sfer skandalu soczystego obyczajowego.

Ale tchórze dziennikarskie boją się dotknąć tematu tak śliskiego.

Bo Oficjalną i podziemną – Miasto Londyn ma dwie twarze.

Nikt tej podziemnej, zbrukanej łzami rzeczywistości nie pokaże.

A może warto ujawnić publiczności nie jednego ludzkiego potwora.

Która powinna zasiać na lawie oskarżonych obok tego Prokuratora.

Dziękuję!


Sędzina wypowiedziała mowę i drewniany młotek stuknął o blat kilka razy.

Byłem wolny niczym jamnik o czym każdy skazaniec marzy.

Na sali zapanował harmider a dziennikarze do drzwi się zerwali.

Już mnie nie obchodziło co na świat w depeszach nadali.

Czarna Wdowa odetchnęła z ulgą przez usta pomalowane na czerwono.

Wyglądała na zmęczoną, lecz uśmiechnęła się słono.

Skinęła do mnie głową z daleka w niemym pozdrowieniu.

Ona też była wolna …. więc zniknęła w korytarza cieniu.













Epilog


I znowu stałem się biednym detektywem, ale przynajmniej bylem wolny.

Już bez więziennych pasiaków, do nowego kroku życiowego zdolny.

Po lewej mojej stronie kroczyłem dumnie z Wysoka Sędziną.

Gdy zdjęła strój Sędziny okazała się bardzo śliczną dziewczyną.

Brunetka zgrabna zaś jej oczy ciemne zapowiadały niezbicie.

Ze nasza niespodziewana przyjaźń będzie kontynuowana skrycie.

Po prawej mojej stronie kroczyła Ruda Adwokat z urzędu.

Bez poważnej togi adwokackiej, Modelka pierwszego rzędu.

Najpierw poszliśmy do pubu by wypić za sprawiedliwości nauki.

Potem poszliśmy do mej sutereny, gdzie dziewczyny ubrały swoje peruki.

Bo tylko na taki struj zezwoliłem w moich skromnych progach.

Pozwoliłem też na wysokie obcasy na ich zgrabnych nogach.

Nabrałem chęci do życia chociaż sterta rachunków nie zapłaconych.

I szczury, które były świadkami wszelkich klęsk minionych.

Uciekły pozostawiając mnie w rękach tych od obrony i od sądzenia.

Które za kare rozebrały mnie z mojego cywilnego już odzienia.

A co się stało z Wdową po zabójstwie jego Lordowskiej Mości.

Odziedziczyła po nim tłuste konta i kilka cudownych posiadłości.

Chociaż z reputacją jak już wiemy była lekko poszarpaną.

Z milionami na koncie nie musiała być londyńską damą

Czasem docierały do mnie wieści o niej z daleka.

Niestety ktoś kto ma przeszłość zawsze od niej ucieka.

Ona też uciekła, aczkolwiek niekoniecznie od błędów wczesnej młodości.

Wyjechała do Hollywood, gdzie zamieszkała w pięknej posiadłości.

To co gdzieś skandalem tu samo promocją eufemistycznie nazywają.

I palcami czarnych owiec o blond włosach raczej nie wytykają.

Żyła pełnią życia w Kalifornii i w Beverly Hills zaczęła bywać.

W prawdziwych popularnych filmach z czasem zaczęła grywać.

Co się działo w jej głowie tego się nigdy nie dowiemy.

Sierota zapłaciła wysoką cenę dla tej popularności ściemy.

Ktoś nawet nakręcił film jakoby oparty na procesowych aktach.

Zrobiono sensację jakoby wiernie opartą na londyńskich faktach.

Aczkolwiek aktor, który mnie zagrał był niestety przystojniejszy.

W londyńskich scenach z akcentem teksańskim wydawał się też fajniejszy.

Dostałem raz list i rozpoznałem charakter pisma Czarnej Wdowy.

W środku pocztówka, tekst nijaki i.…czek kilkuzerowy!

Cóż... Uratowałem jej życie zagrożone przez Prokuratora.

Była wdzięczna za ten dar i jak się okazało do zapłaty skora.

Detektyw Prywatny to nie jest serialowy amant o wyglądzie księcia.

To wredna menda z cienia, bez etyki do wynajęcia.

Westchnąłem i czek przy najbliższej okazji do banku zaniosłem.

Za świetlaną przyszłość moją i jej toast szklanka whisky wzniosłem.

Zapaliłem cygaro i pomyślałem by uciec z sutereny do jakiś lepszych włości.

Uśmiechnąłem się, bo Sędzina i Adwokat wybierały się do mnie w gości.


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×