Przejdź do komentarzywidok z balkonu
Tekst 30 z 31 ze zbioru: autobiografia
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2024-02-11
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń105

wychodzę na balkon zwany spacerniakiem 

łączy myśli między kuchnią a światem


widzę kilka aut  

szarą kostką wyłożony parking


asfaltową pędzą samochodami do kopalni 

za drogą niebezpiecznie zbliża się ściana lasu  

w pierwszych rzędach brzozy jak oficerowie


dalej dęby graby podszyt i runo zielone  

pokryte mchem

gdzie nie gdzie

las co kryje zwierzynę 

karmi zmysły


co będzie

gdy wytną wszystkie drzewa  

nie będzie marzeń 

sny staną się zmorą


kolorowe słońce patrzy  

gdy zachodzi za borem


w kilku słowach 

jednym zdaniem

nie opiszę


kłębki

zwoje


babie lato

słowo niesie echo


wilkiem sąsiad patrzy wykorzystać 

jak zwierzę zranić


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×