Przejdź do komentarzyi co, że wódka ciepła? albo integracja wężykiem
Tekst 123 z 123 ze zbioru: Oczko, misie, puszcza
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2024-04-02
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń54

i co, że disco polo? to nic, że wódka ciepła!

do tańca niosą nogi, kapela nie okrzepła.

pan Janek pije brudzia z księgową z dyplomami,

a Jacek się rozkleił nad barszczem z pierogami.


kierowca Rysio Ankę pod stołem trąca dłonią -

to nic, że nie kawaler. i tak mu oczka płoną.

nasz brygadzista Włodek dał w mordę Antoniemu,

bo kiedy dymi czacha jak nie przywalić?! czemu?!


pod stołem resztki schabu, na stole zimne nóżki,

a pani Zenia zrzędzi: - przydałyby się kluski.

na scenie jakiś typek bryluje w karaoke.

a gość (ten pod krawatem) wysyczał: - ale wiocha!


i fruną już brokaty wężykiem wokół stołów,

wodzirej wiedzie naród: na prawo, w lewo, w koło!

kotylion zwiądł u klapy i zwisa niczym tydzień.

znów jutro do roboty - dół, wzloty - tak jak w windzie.


i znów kierownik Staszek opieprzy panią Helę,

bo szybko znów zapomni, że tańczył z nią w niedzielę.

lecz dzisiaj jeszcze czule całuje przegub dłoni,

nie wskaże na tym balu stosownych miejsc w salonie.


wciąż płyną tony walca, na trzy kieliszki w górę,

by znowu gnać do tańca i śpiewać zgodnym chórem

ten walc i komplementy... nikt nie podpiera ściany.

i tylko Paweł trzeźwo skwitował:  - raut pijany.





----------------

* Czerwiec 2010

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×