Przejdź do komentarzykamień
Tekst 173 z 255 ze zbioru: stopniowo
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2012-09-30
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3076

znalazłem wreszcie

wygrzebałem z buta

jak szarą zwietrzałą łzę

odprysk minionych chwil

dających o sobie znać

bolesnym ukłuciem

niewygodnym początkiem

każdego dnia

gdy myli mi się smutek z radością


nie umiem wybrać

z czyich ust

mam napić się

życia


po namyśle

wkładam go z powrotem

na swoje miejsce

  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Twoje wiersze nie leżą na sercu jak kamień, ale są jak kamyczek na szczęście :)
avatar
Melancholijnie i pięknie.
avatar
Bardzo piękny obrazek.

Czy mógłbym prosić o dźwiękową wersję, może wówczas przekonam się do bieli :)
avatar
pięknie a druga strofa świetna :)
avatar
dziękuję :)
avatar
Ten tytułowy kamień, co nas latami tak strasznie uwiera - czyś się go pozbył, czy nie - musi już pozostać tam, gdzie był (tutaj w wierszu w metaforycznym bucie, towarzysząc lirycznemu "ja" wszędzie - i po grób-mogiłę).

Ten kamień także - to rodzaj niewidocznej pod rękawem blizny po samookaleczeniach, to pęknięcie na szkle twojego serca, zaklejone bezbarwną taśmą samoprzylepną (w przenośni buta wcale tego nie widać), ale sam dobrze wiesz, gdzie co cię ssie, boli i dotkliwie rani
© 2010-2016 by Creative Media
×