Go to commentsNiesłusznie minione
Text 7 of 13 from volume: wierszuchy
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2014-06-02
Linguistic correctness
Text quality
Views2168

Gdzie wieszcz pokrzepiający serca 

I wódz na swej kasztance. 

Ułani chcą zagrać wsiadanego. 

Czekają bagnety, szable, lance. 


Kiedy znów wyjdzie Mużyckaja Prauda? 

Kosy naostrzą kosynierzy? 

Na sygnał czekają zastępy 

Chłopów, mieszczan i rycerzy. 


Jest jeszcze proch w ładownicach. 

Szabel rdza nie przeżarła. 

Jest dziadka karabin zakopany, 

Gdyby naszła godzina czarna. 


Lecz na nic to wszystko! 

Na zawsze ucichły działa. 

Ani Kastiuszka, ani Kalinouski 

Nie wzywają do powstania. 


Idee zostały wypaczone. 

Za co walczyć i ginąć nie ma. 

Wodza wśród nas nie uświadczysz. 

Prawdziwych przywódców przykryła ziemia. 


Choroba serc i ducha, 

Zdusiła naród wspaniały. 

Znikczemniał, zgnuśniał. 

Stał się skarlały. 


Nic już nie powróci. 

Co było, minęło. 

Umarło się śmiercią naturalną. 

Na zawsze zginęło.

  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Dzięki za ambitny tekst. Warte przemyślenia są Twoje diagnozy poetyckie. Zniżyliśmy loty, pełzamy, nie latamy. Dusze gniją od patrzenia na wszystko z perspektywy prostackiego limeryku. Pozdrawiam
avatar
.......................
avatar
Przelewanie krwi do złudzenia przypomina identyczne przelewanie z próżnego w puste. Lepiej może tę krew oddać... chorym??
© 2010-2016 by Creative Media