Text 30 of 89 from volume: M jak Milicz
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2014-09-30 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 3368 |

Podchody beze mnie
Znad pola kukurydzy
na tle widnokręgu lasu
wychyla się nieśmiało
kilka chatek
przed wschodem słońca
nadlecą stada dzikich gęsi
wszystko słyszę i milczę
Zefek i Władek
ze sterczącymi lufami
jak dwa drapieżniki
skradają się po rosie
wtapiają w chłód
i metaliczne ciemności
pod osłoną
samotnej wierzby
Oby nie nadleciały
Oby nie nadleciały
powtarzam w myślach
schowany w przytulnym pudle auta
udało mi się
wracamy oni smutni
ja radośnie milczę
jakże bywam niekoleżeński
pod Starą Hutą
listopad 2013






ratings: perfect / excellent
Miło Pana, Panie Alfie czytać oraz komentować, o czym solennie zapewnia Pana niejaka befana_di_campi - Kresowa Pani.
Pani, powtarzam, żadna "lady" czy inna niewielka "dama" :-)))) Bowiem wciąż i ta sama niewiasta, co w razie czego oporządzi krowę, ubije Tatarzyna, po czym w brokatowej sukni uda się na królewski dwór... :-)))
ratings: perfect / excellent