Go to commentsmatematyka miasta
Text 11 of 11 from volume: Próby
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2014-12-08
Linguistic correctness
Text quality
Views2459

matematyka miasta, snuję się liniami ulic

trapezy dachów, kubikowe bryły pojemników na śmieci

wyrzucają w nie myśli,  ludzi, pamięć

wyciągam niedojedzoną pizzę, jabłko i papier

kable oplatają domy

iskrzą ekrany z okien

świąteczne lamki krzyczą pieśni

i nie modlę się o noc, najsmutniejszą w roku

nie czekam na głos

skóra zbyt cienka, zakładam kolejną warstwę tektury

nie przyjdzie, wiem, choć napisałam list

długi i mroczny, on nie lubi takich


nie byłam grzeczna

w tym roku


  Contents of volume
Comments (14)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Myślimy podobnie ;-) Bo i czy "ja" w ogóle oraz kiedykolwiek byłam grzeczna?
Przypomniałaś mi wiersz Żydówki - Rosy Auslaender: o Bożym Narodzeniu w Nowym Jorku :)
avatar
Niestety nie znam wiersza Rosy Auslaender i niezdołałam go wygooglać:(

Nie masz uwag befana? (nie w twoim stylu).
Trochę nie mam dystansu do tego tekstu i tak zbyt na gorąco go wrzuciłam i oczkiwałam gazu jakiegoś!
avatar
O, i befaniji zdarza się być dobrą wrzosową wróżką ;-))))
avatar
A ja już myślę jak go zmienić, co myślisz żeby "dopalić" tą matematykę bardziej i zrezygnować z pierwszego wersu i zostawić tylko tytuł matematyka miasta. Wiem kombinatoryka jestem, ale taki mam mózg strasznie roztrzepany.

Nowa propozycja:

matematyka miasta

snuję się liniami ulic
trapezy dachów, kubikowe bryły pojemników na śmieci
wyrzucają w nie myśli, ludzi, pamięć
wyciągam trójkąt pizzy, graniaste jabłko i kulkę papieru
kable oplatają domy
iskrzą prostokąty okien
świąteczne lampki krzyczą wzory
i nie modlę się o noc, najsmutniejszą w roku
nie czekam na głos
skóra zbyt cienka, zakładam kolejną warstwę tektury
nie przyjdzie, wiem, choć napisałam list
długi i mroczny, on nie lubi takich

nie byłam grzeczna
w tym roku
avatar
Przeczytałam obydwie wersje, ale uważam, że chyba tym razem pospieszyłaś się. Według mnie utwór wymaga liftingu - nie płynie, jest wyliczanką i może dlatego go nie czuję. Sam pomysł mi się podoba, ale wymaga przepracowania. Pozdrawiam serdecznie :)
avatar
Nowa propozycja:D gorącej w wodzie kąpanej nie-poetki:

Matematyka miasta

snuję się liniami ulic
trapezy dachów
kubistyczne bryły pojemników na śmieci, wyrzucają do nich
myśli, pamięć
wyciągam trójkąty pizzy, sferyczne jabłko
moja twarz rozmyta w szybach domów
oplecionych kablami
świąteczne lampki rozbijają ciemność kolorowym wzorem
i nie modlę się o noc, najsmutniejszą w roku
nie czekam na ciepły głos
skóra zbyt cienka, zakładam kolejną warstwę tektury
nie przyjdzie, wiem, choć napisałam list
długi i mroczny, on nie lubi takich

nie byłam grzeczna
w tym roku



_________________
ps. Moment, w którym znów się zawaham nad tym tekstem, będzie chwilą w której wywalę go z tego portalu i basta, poezja jak jak cerowanie rajtek;)
avatar
Ja bym pokombinowała w tym kierunku:

nad trapezami dachów niebo
dla zuchwałych. snuję się liniami
ulic, myśli sięgają bruku. wyrzucona
z pamięci wpadam w kubistyczne bryły.

w dłoniach sferyczne jabłko nie skusi
zgnilizną. itd itd ..

Poza tym tytuł `geometria miasta byłby lepszy ;)
avatar
napiję dobrego wina i sobie podaruję:) przynajmniej dzisiaj. Ty lepiej napisz ten tekst, dobrze się zapowiada... masz poezję we krwi, ja jestem istotą antypoetycką, i nie wiem po co się zabieram za poezję? Takie mam zawiasy czasami... wole oraz dwuwymiarowy i farbę najlepiej olejną i dużo terpentyny:)
avatar
pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Uważam, że masz duży potencjał, wymagający drobnego szlifu (przeczytałam kilka Twoich kawałków), wiec nie smęć tylko do dzieła! :) Pozdrawiam
avatar
Wolę tę wersję najpierwszą :-))) Nie zawsze udają nam się nasze wielkanocne pisanki, ta jednak jest super... Jak jajko w sukni, choć przecież na za niedługo Boże Narodzenie ;-)))
avatar
Liryczne "ja" - to kobieta-kloszard, która żyje na obrzeżach ulic i kulturalne bardzo, cywilizowane miasto postrzega jako matematykę śmieciowiska, gdzie nikt nie jest grzeczny, nawet ci z ekranami zamiast okien.

DOSKONAŁY WIERSZ. NICZEGO W NIM NIE PO-PRA-WIA-MY!
avatar
Od czasów starotestamentowych

K A Ż D E miasto

z jego więzienną kratą ulic i mroczną szachownicą kubików

jak Babilon, Sodoma, Gomora, Teby, Twin Peaks, Londyn, Rzym, Szanghaj, Meksyk w Meksyku, Sajgon nad Sajgonem

- i dłuuuuuuuuuuuuugo by jeszcze wymieniać -

/powtarzam/

każde miasto na świecie

BYŁO,
JEST
i
BĘDZIE

miastem grzechu.

Wszystkie one - od Miami przez Sao Paulo do Perth w Szkocji czy w Australii - zamieszkuje dzisiaj 30% całej ludzkiej populacji. W każdym z nich /prócz kościołów/ jest policja i prokuratura, są areszty i/lub więzienia.

Ach, Pekinie!
Cud Londynie!

Piękny Leningradzie
Wiosną, w listopadzie!

Wszędzie ktoś gdzieś
W ich melinie
Z czyjejś ręki ginie,
Gra w kasynie,
Mści się na dziewczynie!

W wielkim Tokio
Gejsze pod latarnią mokną!
avatar
nie byłam grzeczna
w tym roku

(vide mea culpa na podsumowanie)

Poza niemowlakami i dziećmi NIE MA ludzi bezgrzesznych.

To d l a t e g o Chrystus każe nam-katolikom być jako te dziateczki niewinne.

Tylko... jak być dzieckiem, mając 18 lat i więcej

??
avatar
"Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni!" Sprawiedliwy osąd zostawcie bogom, którym zawsze z góry widać lepiej.
© 2010-2016 by Creative Media