Go to commentsJESZCZE SIĘ WAHAM
Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2015-01-17
Linguistic correctness
Text quality
Views2631

JESZCZE SIĘ WAHAM


profil polorem odbicie uwiera

patrząc - gładkości kryształu unikam

naciągam głębiej wychudłe - na przekór!

lecz jakże wytrwać w takich nausznikach


zaprzeć się Piotrem spieniężyć Judaszem

aż kur łaskawie zedrze włosiennice

jakże zapomnieć rodzinnego gniazda

mądrość - ot czemu drżą i kamienice


ruszam donikąd warto czas ocalić

ciągnę z uporem inność nieforemną

mijam neony kolejnych lokali

zbyt hałaśliwe by się dłużej zdrzemnąć


toteż przy wiernym koczuję stoliku

gdzie się już piana nie rozpływa w złocie

jeszcze się waham jeszcze nie mam siły

cisnąć szelągiem i zgarnąć starocie


  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
To pieśń banity, którego syrenim głosem wabi w każdym śnie macocha-ojcowizna.

Dlatego nie wahaj się (patrz tytuł). Nic tam po nas
avatar
ruszam donikąd warto czas ocalić
ciągnę z uporem inność nieforemną
mijam neony kolejnych lokali
zbyt hałaśliwe by się zdrzemnąć

(cytuję z pamięci)

... by się zdrzemnąć i po raz tysięczny nie wiem który chociaż we śnie ujrzeć oczyma duszy "piosenki nad Wisłą i piasek Mazowsza".

To przekleństwo: przymus bycia TAM, kiedy serce bije TUTAJ
avatar
Jakże mi bliski ten wiersz Martinie ...tylko ja teraz nie mogę się wahać ...muszę trwać ( życie dopiekło ). Ojczyzna to jak matka a do niej zawsze...serdeczności Martinie :)
© 2010-2016 by Creative Media