Go to commentsŁyżeczka
Text 55 of 131 from volume: Fobie filie
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2015-08-29
Linguistic correctness
Text quality
Views1864

łyżeczka dźwięcznie uderza o podłogę

zawołanie herbaty do karmiącego mrok

ostatnimi rdzawymi promieniami dnia


wstęga skostniałego masła na chleb

wędlina pomidor pieprz i sól

niech nakarmi się i anorektyczka nadzieja


po zmroku odnajdą drogę do łez

chimery skradzionych konstrukcji  lematów

sfałszowanych kiedyś i nieprzyszłych nigdy


niedoceniana siła świata za murem

przewlekle narkotyzuje pracowite neurony

na rękach ma chleb owinięty w spokój


ból nigdy nie zawodzi świadomości

krew nigdy nie zasypia przed nim

echa pytań o kierunek zwrot i sens


łyżeczka dźwięcznie zbiera światło

z latarń wirując zamyślona w kubku

cukier roztopiony wyszukuje w kroplach


2015.08.22


  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Doskonały wiersz :))) Dlaczego nikt tego [wiersza] do tej pory nie zauważył? Pewnie przez te dziadowskie upały? :-)

Serdecznie :)))
avatar
Dzięki:)
Różnie bywa z tym zauważaniem, jak i z podobaniem.
Jeden z moich ulubionych z tegorocznych wakacji.
avatar
Środek ciężkości tego wiersza, poświęconego małej niepozornej łyżeczce (która wykarmiła cały świat), zawiera strofa

niedoceniana siła świata za murem
przewlekle narkotyzuje pracowite neurony
na rękach ma chleb spowity w spokój

(cytuję z pamięci)

a to oznacza, że real za ścianami wraz z malutką byle łyżeczką-karmicielką jest dla nas życzliwy i przyjazny, a śmierć czy kalectwo nagłe spotykają nas jedynie z rąk (bliskiego na wyciągnięcie rąk) człowieka
© 2010-2016 by Creative Media