Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2015-10-11 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 2926 |

RESPEKT DZIEŁA RESPEKT POCHODZENIA
nikt za życia wam pomnika nie wystawi
rzekł z przekąsem wykładowca - wówczas docent
nie wiem czemu sprowokował mnie do szpiku
i murarza co się uparł - sam go wzniosę!
do przekory miałem bliżej niż do płaczu
oszalałe przewodnika zamówienie
`multi-kulti` listopada i skorpiona
zbuntowana osobowość hiper szczenię
dziś mnie huśta perspektywa i uznanie
oczy - kielni się nie wstydzą wręcz przeciwnie
po bawarsku prezentują się pomniki
no bo przecież tylko jeden z nich w ojczyźnie






ratings: perfect / excellent
Reszta? Znowu powrót kocura do jego dawnej, przyzwoitej formy :-)
Bez uwag.
A teraz poważnie, jasne że dwunastozgłoskowiec.
Przepraszam autora, ale tak wyszło...
Medicus, dzięki że mnie wyręczyłaś. Naukowo-humanistyczne pojęcia pozostawiam znawcom. Ja tylko od serca, najchętniej rytmicznie.
Postscriptum, polemiki w moich progach nie zaburzają wewnętrznego porządku , toteż nie trzeba przepraszać. Niemniej doceniam :)
I jeszcze drobiazg. Zauważyłem, że Twoje komentarze są bardzo urzędowe i suche. Czy tak odbierasz innych?
Atram, dzięki. Janko miło, że wpadłeś :)
ratings: perfect / excellent
ale też sami pijemy piwo, które-śmy własnymi rękoma s o b i e nawarzyli.
Każde twoje dzieło wystawia t o b i e słony rachunek