Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2016-02-20 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3304 |
MARTA
Marta była przekorna, że tak jest,a poza tym chciała mieć ciekawy temat pracy na psychologię.Tak naprawdę to oglądała jakiś film o nich i faceci bywali różni.Diabeł tkwi w szczegółach. Każdy wiedział, że za pieniadze nie ma miłości, i że jest wprost przeciwnie. No i te udawane ochy i achy, pozy i tym podobne.
Facet kocha kobietę która po
-primo-mu się podoba
-secundo-jest niezależna ale słucha co on ma do powiedzenia
-tertrio-ma z nim dzieci,które on z nią chce mieć
-Sama nie wiem! Nie mam zielonego pojęcia, jak kochają się inni. Pewnie tak, jak wszyscy.Ale Konrad mnie szanuje. Ty wiesz najlepiej jak nam jest razem dobrze,a zwłaszcza mnie.- Magda była przekonana, że go zna,podobnie jak Marta.
-To wiesz ty! Ja jedno wiem.Od nich trzeba wymagać, aby nie dać się sprowadzić do roli kury domowej, która jest na każdym kroku za swoim mężem. To się nie sprawdza w dzisiejszych czasach! Mówię ci! Spójrz na matkę!Trzeba pracować na swoje.To,co prezentowała kiedys babka Konrada,już nie istnieje.Właściwie gdyby otworzyła na nowo oczy i spojrzała na wszystko z innej pozycji, to z pewnością się wystraszyłaby się że od dawna nic nie widzi.Ale to jest stara kobieta,i nie ma pojęcia jak wygląda dzisiejszy świat,mimo,ze wzroku nie straciła.Tego jestem pewna!-Marta podkręcała rzęsy zlotką patrząc w swoje odbicie,co chwile strojąc miny.
-Jak zwykle-Magda spojrzała na nią i wiedziała,że musi za nią powtórzyć dwa ostatnie słowa.
-Wiem,wiem,jesteś pewna.
Magda leżała w swoim łóżku i zastanawiała się nad pozycją 69 i nad równouprawnieniem. No tak, więc dlatego mężczyźni od lat korzystają z usług pewnych pań,i nawet się w pewnym stopniu nie dziwię.Ale chyba ważniejsze jest małżeństwo i prawdziwa miłość?Dlatego muszę przeprosić w duchu swoją matkę.Wszystko, co przychodzi naturalnie i nikt niczego nie wymusza jest miłością..Mężczyźni też się zaczynają prostytuować za pieniadze,to jest dopiero ….Babka Konrada pewnie by podsumowała, że to prawdziwa Sodoma i Gomora.I samej Magdzie trudno byłoby nie przyznać jej racji.Od lat ją lubiła.a babcia Konrada przeczytała chyba całą Bibliotekę Narodową,więc była obyta i nic nie wydawało jej się takie proste,jakie jest teraz.Tak,teraz wydawało sie,że wszystko jest bardzo proste,a wbrew pozorom było trudniej niż kiedykolwiek.
AMELIA
Amelia przez chwilę stała bez ruchu i kompletnie nie wiedziała co ma odpowiedzieć.Nie spodziewała się tak jasnej deklaracji.Czyżby zdążył się we mnie zakochać?On?Taki przystojniak? Wszystkie dziewczyny szaleją!Nieeee-nie wierzę-nie jestem aż tak piękna ani aż tak inteligentna!-powtarzała w kółko skubiąc nerwowo spódnicę.
-Na miłość?Dlaczego pytasz?Sama nie wiem.Co przez to rozumiesz?Seks, grę czy popis przed kolegami???!-Amelia z natury była nieufna.
-Aha, nie rozumiesz mnie.-zdenerwował się-Tak myślałem.Wiesz,że ja też nie mam czasu na gry z twojej strony!Część!-odłożył słuchawkę.
Konrad rzucił się na łózko, na którym chciał się kochać.Po raz pierwszy użył tego słowa-KOCHAĆ SIĘ Z AMELIĄ.
A może dowiedziała się o swoich poprzedniczkach i dlatego jest zła,tylko, że nic na to nie wskazuje.Nic.W ogóle nie czuje zazdrości,nie kocha go,to jest prawie pewne.Albo boi się angażować w coś wiecej, może w niego,w stały związek?Jeżeli ona wie,że miał tyle wielbicielek,to nie jest pewna swojej pozycji,i nie przyjmie jego uczuć.Muszę zapytać Marty, co w takiej sytuacji robic?-Konrad myślał gorączkowo, kiedy cos go ścisnęło w gardle.To zazdrość,złość i w ogóle!Na nią na caly ten podły świat kobiet!
ratings: perfect / excellent
ratings: poor / poor
Jesteś zazdrosna czy zal ci czegoś?