po blisko dwumiesięcznym czasie posuchy twórczej udało mi się wreszcie napisać jakiś wiersz (jeśli ten wiersz jest wierszem, a co dopiero tym, że warto mi jeszcze żyć)

Dobry ten wiersz :) Zresztą wiesz, askawinie, że Cię chętnie czytuję :)))

Serdecznie :)))

Autor tego wiersza przypomina mi jakiegoś poetę,którego w tej chwili nie pamiętam,ale lubię tego typu poezję,refleksyjnie,umrzeć to nic,jak żyć,kiedy człowiek uważa siebie za zło?Ja zawsze stawiam sobie pytanie czy zło musi być konieczne w przypadku innego zła,czy dobro zło zwycięży?

A diabłu duszę sprzedać to-wszystko za nic,wszystko za pieniądz,który chociażby zeszmacił,to i tak się przyda,wszystko bez serca,wszystko dla poklasku.

tak to sobie teraz widzę:

ja chyba sprzedałem
diabłu duszę
a jeśli nawet to przecież
i tak z myślą
że szybko ją odkupię

a nie że już
muszę umrzeć
bo nie tacy
zdrowi jak ja
już dawno umarli

a nie żebym ja miał
jeszcze ze śmiercią
ociągać się zwlekać
ale też ręki do niej
nie wyciągnę

PS
owszem - nogi
ale czy to nie
swoją drogą

2016-02-20

Swoją droga,i to jest pewne,wiersz znakomity.

powiedzmy, a przynajmniej nie będę zaprzeczał :)

Chciał/a/byś podpisać pakt z diabłem w zamian za nieśmiertelność??

Nieśmiertelność bez twojej młodości, pomyślności innych ludzi i całego świata, bez twojego szczęścia i zdrowia jest torturą!

Śmierć jest aktem Bożej dla nas łaski. Nie boimy się jej i nie zaprzątamy sobie nią głowy

(patrz ostatnie strofy - z poprawką włącznie w komentarzu Autora)