BABCIA MAJCOWA GDZIEŚ POTRUCHTAŁA, PEWNIE DO LEMISZCZYKOWEJ NA ŚPIEW

I DARCIE PIERZA. PANNA KALINA TAKA POWAŻNA, PAN SPOKOJNY W ZALOTY WPADA.

TO WSZYSTKO SIĘ SKOŃCZY I KSIĄDZ TRESZCZYŃSKI UDZIELI SAKRAMENTÓW.

PAN SPOKOJNY WOJENKĘ TOCZY, DZIECKO ZOSTAWI I PRZEPADNIE W BUKOWYM.

GDYBYŚ KALINUŚ MIAŁA MYŚLI TAK JASNE JAK WŁOSY, PFIEJ, PAN SPOKOJNY W ZALOTY WPADA. PRZYGOTOWAŁAM: KOCE, ŚWIECE, COŚ NA OPATRUNEK W TORBIE JEST SUCHA KIEŁBASA

I KONSERWY I COŚ JESZCZE? O CZYMŚ ZAPOMNIAŁAM? UŚMIECH KALINKO, TWÓJ UŚMIECH.

BAJDAJ, BAJDAJ, PAN SPOKOJNY. KALINUŚ GOŚCI ZAPROSIŁAŚ? KTOŚ JEDZIE W STORNĘ CHAŁUPY. KSIĄDZ DOBORODZIEJ TRESZCZYŃSKI NA PODWÓRZE ZAWITAŁ. SZCZĘŚĆ BOŻE,

SZCZĘŚĆ BOŻE SZANOWNEMU KAPŁANOWI, A GDZIE RONIA MAJCOWA, ŻE MŁODZI TAK

SAMI GOSPODARZĄ? BABCIA MAJCOWA PEWNIE U LEMISZCZYKOWEJ, TAK KALINUŚ, TAK KALINUŚ, CHWAŁA PANU, A PAN SPOKOJNY NIE W LESIE? SZANOWNY KSIĘŻE PO PROWIANT

PRZYSZEDŁEM I WRACAM DO ODDZIAŁU, PO PROWIANT? DLA ODDZIAŁU?

PROWIANT MA JASNE WŁOSY, DAJ WAM BOŻE. KTOŚ JESZCZE DO NAS SIĘ WYBIERA?

WOJSKOWE SAMOCHODY, RONIA MAJCOWA Z WOJSKOWYMI JEDZIE, MICZKO NA PRZEDZIE.

UCHOWAJ PANIE.