Go to commentsZ JAK ZNIEWOLENIE
Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2016-09-16
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views2061

„Z” JAK ZNIEWOLENIE


wrzesień - matowe zasłony przymierzasz

śpieszę modlitwą śniadania nie budzę

senność kanapki przelicza w plecaku

całuję stopnie ustami zelówek


tlenem przebijasz dokazują płuca

czystość policzki rumieńcami smaga

pęcznieją krople rozrzutność fizyki

pod fajne łapki miauczków - ot zabawa


kiedy się czujne wygodnictwo wzdryga

przed kondensacją wychudłego mleka

ot niefortunna pora polowania

już się i wilgoć rozsiadła w skarpetach


czekam podróży przejmujesz kontrolę

tonę w pieszczotach feromonów przepych

jakże niewinna jesteś o świtaniu

skrobię niezręcznie frenezją poety


  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media