Go to commentsKto kwestionuje 'dzienniki' jako gatunek literacki?
Author
Genrepopular science
Formarticle / essay
Date added2017-02-09
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views2958

9.02.


Zob.:  http://www.publixo.com forum/0/tid/413/page/1


Od zwykłego zapisu wspomnień dziennik odróżnia się tym, iż zgodnie z określeniem (i jego  przeznaczeniem) jest on sporządzany na bieżąco, a to z kolei powoduje, że taka właśnie forma utrwalania zdarzeń nie determinuje momentu rozpoczęcia utworu oraz chwili jego zakończenia.  Istotną cechą diariusza jest także i to, że kolejne wpisy nie muszą być powiązane tematycznie, a przedstawiane sytuacje nie potrzebują uzyskiwać kontynuacji czy rozstrzygnięcia w obrębie utworu. Ponadto dzienniki pozbawione są z góry ustalonego planu kompozycji. Dzienniki m. in. mogą być relacją z bieżących zdarzeń, lirycznymi impresjami uczuć, formą refleksji na tematy polityczne, społeczne itp. Przeważnie diariusze charakteryzują się dużą różnorodnością tematyczną, dlatego mogą być skoncentrowane na sprawach zewnętrznych wobec autora (tzw. dziennik zewnętrzny) bądź jego odczuciach i przeżyciach (tzw. dziennik intymny).


Pierwszym, który wydał swój dziennik był André Gide w 1938.


Przykładowo, dzienniki tworzyli:  Stefan Żeromski, wspomniany André Gide, Witold Gombrowicz, Gustaw Herling-Grudziński (Dziennik pisany nocą), Charles Baudelaire, Albert Camus, Leopold Tyrmand (Dziennik 1954), Tadeusz Breza (Spiżowa Brama), Jan Parandowski (Luźne kartki), Sławomir Mrożek, Salvador Dalí, Jarosław Iwaszkiewicz, Zofia Nałkowska, Maria Dąbrowska, Czesław Miłosz (Rok myśliwego).


Oraz skromna b_d_c (Aniela Birecka): (Dyariusz czterech pór roku, Kraków 2001).





  Contents of volume
Comments (8)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Czy był/jest ktoś, kto pisał nie dzienniki - a... nocniki?
avatar
Oczywiście, że był(y) ;-) Proszę popatrzyć na zacytowane powyżej przykłady ;-) porównując osobowość wymienionych Autorów. Zresztą nie wszystkich, gdyż było / jest ich więcej ;-)
avatar
Moimi "nocnikami" - jak łatwo się domyślić - były wszystkie rzeczy z cyklu "Pisane nocą"; ogromna ich część zresztą - jako literatura wyjątkowo depresjopędna - poszła na całopalenie.

Ktoś mi mówił (gdzieś to kiedyś usłyszałam), że pierwszym, który użył tego wesołego dziwotworu pojęciowego był... sam Naczelnik, który do swojej Kazi, wiecznie nocą zajętej pisaniem tych swoich słynnych dzienników, był kiedyś zawołał w wielkim ambarasie: - Zostawże-ż wreszcie te swoje nocniki!

Czyż to nie piękne :)
avatar
Wspomniałbym tu także Józefa Hena i Jerzego Pilcha, a zwłaszcza dziennik anonimowej pani, opublikowany w 1982 przez Edwarda Redlińskiego. Ta ostatnia pozycja zrobiła na mnie piorunujące wrażenie - to zapis kilkunastu lat spotkań z kochankiem ( oboje po pięćdziesiątce), gdzie wypis dokładny pani podaje co zjedli, co wypili i ile razy to robili.
Dziennik dobra rzecz.
avatar
Coś mi się zdaje, że Redliński tę panią sobie... wymyślił.

Prawdziwa (z krwi i kości, żyjąca w swoim wyłącznym czasie) kobieta przede wszystkim ucieka w lirykę ;) Oczywiście sama nie musi posiadać żadnego talentu, za to ma (niezgłębione)uczucia ;)
A w samej literaturze istnieją dzienniki fikcyjne jak w powieści Klementyny z Tańskich Hoffmanowej, dziewiętnastowiecznej pisarki dydaktycznej: "Dziennik Franciszki Krasińskiej w ostatnich latach Augusta III pisany" (1839).

Serdecznie :)))
avatar
b.d.c
jak na esej, tekst zdecydowanie za długi. I za banalny; pisz na 100%, a nie trzy.
avatar
Ludzie to mają do siebie, że autokreacja jest składnikiem ich natury. dziennik, żeby był rzeczywiście dziennikiem musiałby mieć formę uniemożliwiającą wsteczną korektę.
avatar
Śmiem twierdzić, że byłby nudny.
© 2010-2016 by Creative Media