Text 14 of 213 from volume: międzyczas
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2017-02-16 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 2432 |

wychodzi z cienia mały wierszyk
po światłach rampy na proscenium
skrojony piórem niedzisiajszym
i chodź go piszę - jakby nie mój
jak okiem sięgnąć pełna sala
i akustyka katedralna
olśniewające didaskalia
i mam wrażenie że to parnas
chciałem przeczytać tylko dla niej
na pożegnanie i bez żalów
lecz ją poprosił nowy taniec
i to na całkiem innym balu






ratings: perfect / excellent
:)))
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: very good / excellent
ratings: perfect / excellent
Dla Autora wiersza serdecznie :-)
/i dalej/
skrojony piórem niedzisiejszym
i choć /CHOĆ/ go piszę - jakby nie mój
Choć wychodzi - nie o to chodzi
Odchodzi w strefy cienia,
Lecz - choć to marna trudu cena -
Wciąż budzi w was wzruszenia!
Poezja żyje własnym życiem,
Ojca czy matki swej niepomna.
To dobrze! Nie płacz skrycie -
Jej los jest wolny od nas!
Podaj swe dłonie obie
I ciesz się, że wierszyki
Znajdują poklask swej Publiki!
Bez nas na jakimś balu.
Do tańca cię zaprosi
Kopciuszek z wirtualu.
Pomiędzy bajki włóż!
Te wszystkie Julie, Hanki -
To cienie bladych róż :(