Go to commentsAHOJ SZOWINIŚCI
Text 76 of 236 from volume: Sami swoi
Author
Genrepoetry
Formepigram / limerick
Date added2011-08-25
Linguistic correctness
Text quality
Views3605

Ku pokrzepieniu serc Mościpanowie :)



AHOJ SZOWINIŚCI


Sport ma niejedno dźwięczne imię

Tak się pechowo dla nas składa

Że czasem zbłądzi w katakumbach

Stadionów, infantylna baba


Zwycięsko dyszy dumna z siebie

Kiedy się kończy trzecia tercja

Ślub, macierzyństwo, narodziny

A potem tylko już inercja


Człapie pęczniejąc, mniej się kula

Częściej zasypia ze znudzenia

Nie stara błyszczeć się, bo przecież

Kij się starzeje, stół nie zmienia


Potrafi nagle grę porzucić

Toteż kogucik klnie i pije

Bo właśnie czeka tuzin chętnych

I jak on na raz je pokryje



  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Szczerze (pokłamię sobie później) - rozumiem poszczególne frazy, nie rozumiem całości"
od ahoj do pokryje
avatar
Jandora:
Widać, nastąpiło to, czego się najbardziej obawiałem. Jestem niezrozumiały. Czy to początek gonitwy myśli :(

Kto pyta nie błądzi - chętnie wyjaśnię :)

Na początek przeczytaj wiersz mojejwyspy pt. "SZOWINIŚCI"
avatar
Aha!
Rozumiem
ad rem
:-)
avatar
Ciekawie ujęte - zauroczenie, a później jak zwykle - rutyna. :)
Jakoś ostatnio wszystko kojarzy się mi z polityką. A ten wiersz też jest o polityce - bycia we dwoje. :)
Mimo swoich lat, zawsze będzie aktualny.
Pozdrawiam.:)
avatar
Baba pęcznieje jak ta beczka,
Kibol się drapie po łysinie,
A na stadionach niezłe laski
Się odnajdują w dyscyplinie.

Kamila rzuca młotem,
Otylia super pływa,
Babeczki idą z czasem -
Kibolom zwojów zbywa.
© 2010-2016 by Creative Media