Go to commentsIwan
Text 6 of 34 from volume: farfluchy i inna drobnica
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2017-06-08
Linguistic correctness
Text quality
Views2010

IWAN

Iwan pojawił się w Kielcach w połowie lat ’90. Sam o sobie mówił, że pochodzi spod Moskwy, ale ci, którzy znali go bliżej mówili, że  przybył tu z Kazachstanu. Był świetnym kuśnierzem i robił kamizelki, a także mnóstwo gadżetów dla motocyklistów. Mnie pozostała wykonana przez niego kabura na zapalniczkę benzynową, przyczepiana do pasa.

W tym czasie moja Agnieszka kończyła liceum wieczorowe i zbliżała się jej matura. Na przeszkodzie do dopuszczenia jej do egzaminu stał jednak język rosyjski i jej kiepskie oceny z tego przedmiotu. Z nauczycielką doszły do kompromisu: Agnieszka dostarczy dwa wypracowania po rosyjsku, a kiedy już zostanie dopuszczona do matury, to nie wybierze rosyjskiego jako przedmiotu dodatkowego. Ugoda ugodą, ale te wypracowania trzeba było dostarczyć. I tu do akcji wkracza Iwan.

Aby nastawić go do zadania pozytywnie, pewnego dnia zrobiłem z rosyjskiego spirytusu litr piercowki i udałem się do niego. Iwan pomieszkiwał na zapleczu warsztatu prowadzonego przez Dominika. Tego rodzaju konsumpcja w tym lokalu była dozwolona po zamknięciu. Iwan nie miał nic przeciw spożyciu, a po spożyciu zgodził się na napisanie wypracowań.

( Swoją drogą to on jakiś taki oszukany był Rosjanin. Dominik potem opowiadał, że Iwan chorował po tej imprezie ze trzy dni, a ja następnego dnia wstałem jak młody bóg.)

No ale pierwsze wypracowanie napisał i Agnieszka zaniosła je do szkoły.  I tu pojawił się problem. Nauczycielka stwierdziła, że nie rozumie nic z tego wypracowania, mimo, że tekst po rosyjsku, a ona akurat rosyjskiego uczy. Iwan poinformowany o problemie, poprosił o podręcznik. Chciał wiedzieć, jakiego rosyjskiego tu uczą. I drugie wypracowanie napisał w tym podręcznikowym rosyjskim.

Dziś chyba nauczyciele języków potrafiliby się skomunikować z głównymi użytkownikami tych języków. Dwadzieścia lat temu nie było to tak oczywiste.

  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Właśnie od wtedy zaczęła się pogoda dla alternatywnych, która trwa do teraz :-) Bo niby wiedzą dużo, a tak naprawdę to nie wiedzą nic :)))
avatar
Przyznam, że nie rozumiem komentarza. Co napędza moją ciekawość.
avatar
Język rosyjski, wykładany dzielnej Agnieszce w latach 90.tych (i wcześniejszym generacjom z czasów komuny) był językiem s p r e p a r o w a n y m: jak najbardziej wysokoliterackim, pozbawionym kolokwializmów, wulgaryzmów i w szerokiej izolacji od języka ulicy. Mógł być "rozumiany" wyłącznie w jego podstawowych funkcjach jako narzędzie nie tyle komunikacji językowej, co wyraźnej dominacji ORAZ separacji w obrębie ew. dialogu z jego nosicielami.

Nie chodziło przecież wcale o POROZUMIENIE. To ty miałeś Z GRUBSZA wiedzieć, o czym mówi twój rozmówca - Rosjanin; on ciebie mógł panimać już raczej tylko od czasu do czasu i to tylko po łebkach
avatar
Dwie godziny tygodniowo rosyjskiego w ówczesnej polskiej szkole - to była celowa, głęboko przemyślana strategia "uczenia".

Wyobraźmy sobie tylko 8 lekcji polskiego w skali całego miesiąca nauki szkolnej - i te skutki językowe dla naszego narodu
avatar
W tej sytuacji Agnieszkowa pani od rosyjskiego, kształcona w Polsce przez polskich ekspertów od języka, NIE MOGŁA znać przedmiotu, którego "uczyła"
© 2010-2016 by Creative Media