Go to commentsTańczący z winkami
Text 17 of 34 from volume: farfluchy i inna drobnica
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2017-07-29
Linguistic correctness
Text quality
Views1979

TAŃCZĄCY Z WINKAMI

Mój sąsiad z parteru czasem zasadza się na mnie. Ponieważ ledwo łazi, zaczaja się na mnie przy wyjściu z klatki. Tym razem wychodząc po zakupy zastałem go usiuranego po pas przy drzwiach.  Chciał, żebym kupił mu winko  w najbliższym sklepie oferującym takie trunki – sto metrów w jedną, sto z powrotem, a on o lasce i nawet na trzeźwo ledwo, ledwo i w takim stanie dla niego to wyprawa na pół dnia. Miał wyliczoną kasę i butelkę zwrotną w kieszeni. Dobra, kupię ci.

A w sklepie dialog, jaki sprzedawczyni prowadzi ze słonecznikiem o maślanym spojrzeniu. Ona się drze: jeszcze złoty osiemnaście!, a z kontekstu wynika, że wysypał  jej na ladę garść moniaków i zgarnął do kieszeni flakon zanim ona zdążyła policzyć ten bilon. Stawiam na ladzie butelkę i proszę o taką samą, tylko pełną. Słonecznik spogląda na mnie trzeźwym nagle wzrokiem: ziomuś, ty nie wyglądasz na takiego, co to pija takie trunki. Bo nie pijam, wyjaśniam, to dla sąsiada.


W najpoważniejszą zasadzkę zwabił mnie kilka lat temu, gdy jeszcze w budce przed moim blokiem funkcjonowała kwiaciarnia. Też się na mnie zasadził, a kiedy się przy nim zatrzymałem, wyciągnął stówę. Kupiłbyś mi dwa winka? Dobra. A przy okazji ureguluj z tej kasy mój dług. Wiszę tam za dwa wina. Tylko gadaj z kierowniczką, a nie ze sprzedawczynią. Ruszyłem.

W sklepie okazało się, że kierowniczka jest zajęta na zapleczu. I sprzedawczyni podejmuje się załatwić ten temat, z którym przychodzę. Chcę uregulować dług Bogusia. Sprzedawczyni wyciąga z szuflady zeszyt. Nie go w nim. Sięga po drugi. A potem jeszcze po plik paragonów – z jednej strony wydruk z kasy (ile), a z drugiej napisane czyj. Nigdzie go nie ma. Może po nazwisku, a może jaką ma ksywę? Żadna z tych metod poszukiwawczych nie daje rezultatów. Ani śladu długu Bogusia. Ani Presleya ( ta ksywa nasuwa się sama, gdy się go widzi w stanie wskazującym z trudem usiłującego utrzymać równowagę o lasce – wykonuje wtedy ruchy jak Elvis na scenie), ani Kowalskiego.  Sprzedawczyni poddaje się i woła kierowniczkę, a ta wyciąga kolejny zeszyt, większy i grubszy od poprzednich. Jest!

Reguluję dług i nabywam dwa lemuśnioki. A wracając do domu zastanawiam się jakim cudem sklep ten utrzymuje płynność finansową i jest w stanie funkcjonować? Lepiej nie mówcie o tym zjawisku Balcerowiczowi – i tak by nie uwierzył.

Boguś, kiedy oddaję mu trunki i pieniądze, mówi, że teraz mam poczekać z butelkami, a on poreguluje resztę wierzytelności. A to: półtora złotego w kwiaciarni i osiemdziesiąt groszy u jeszcze jednej sąsiadki. Czyli gdzie się dało w okolicy, gdzie był w stanie doczłapać.


Gdy jest trzeźwy, ale łaknący, potrafi wdrapać się do mnie na trzecie. Kup mi flaszkę, ale podaj mi przez balkon, bo Ela ( siostra) jest u mnie.  Oto zalety mieszkania na parterze.


Raz zaczaił się na mnie – akurat mnie, bo mnie nie chce się odmawiać, gdy inni mijają go z drwiącym uśmiechem – i poprosił o zakup wina i dołożenie za kaucję, bo on nie ma. Pytam w sklepie, ile ta kaucja wynosi, a sprzedawczyni pyta, kiedy odniosę butelkę? Ja na to, że to nie dla mnie. Ja takich trunków nie pijam. Była więc szansa na zakup bez kaucji!


Czasem, gdy dojrzę go z daleka, obchodzę go szerokim łukiem. Bo na przykład mnie się spieszy, albo wracam zmęczony z pracy, a on akurat wraca ze sklepu i chciałby wesprzeć się na czyjejś ręce w swej wędrówce. I widzę, że ludzie dają się nabierać: ten siwy pan o lasce łowi przechodniów, prosząc ich o pomoc. W tym jednak przypadku jego niepełnosprawność jest wypadkową jego nałogu, a nie przypadkowego zrządzenia losu, wypadku.

W sumie czemu nie? Kiedy mogę pomóc takiemu gnojowi? Bo to Boguś. Nie zasługuje na: pan Boguś. Ja pomagając mu czuję się … On uzyskuje pomóc, której nie jest godzien.



  Contents of volume
Comments (6)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Dla Bogusia? Tańczący z winkami co i rusz dookoła wojtek?? - o, Jezuniu przenajsłodszy :)
avatar
Miałam podobnego sąsiada. Ale on nie był aż taki honorowy: wszystko mu zabierały (przygodne) flamy. Nawet dowód osobisty, który MOPS musiał odzyskać, żeby go pochować.
avatar
Śmichy-chichy checheszkami, a tak na poważnie to na wyższym piętrze świadomości ten tytułowy taniec z winkami

- czyli dostarczanie "dziecku" ulubionej zabawki przez całe jego /"dziecka"/ życie -

jest podcinaniem gałęzi, na której - razem z tym starym maleńkim -coraz mniej wygodnie się siedzi.

Człowiek musi jak najszybciej ko dorosnąć, inaczej pomnaża i tak rosnącą liczbę rzeczywistych niepełnosprawnych.

Obsługa ful service dorosłych od dawna starych koni to niedźwiedzia dla nich przysługa; chcesz się bawić, to rób to na w ł a s n y koszt - i przy pomocy własnych nóg
avatar
Boguś w wieku 18 lat został nie po to Bogusławem, żeby nadal mu te pieluchy przewijać.

Nasza podszyta checheszkami niebywała tolerancja dla pijaczków jest formą przyzwolenia na to, by te wieczne wałkonie beztrosko bawiły się na n a s z rachunek.

Policzmy skrupulatnie każdy grosz wydany na naprawę zdewastowanego przez alkoholików mienia, koszt ich L4, wydatki związane z leczeniem ich kontuzji i chorób, straty poniesione przez nas w wypadkach drogowych, jakie po pijaku spowodowali etc., etc.
avatar
Kto by pomyślał, jak czasy się zmieniają. Teraz taka znieczulica, że mało kto pomaga, a już tańczącym z winkami-tym bardziej.
Autorze, kiedy wydajesz książkę z tymi opowiadaniami?
avatar
Jak skutecznie pomóc alkoholikom i narkomanom? Nie wyręczając ich w niczym!
© 2010-2016 by Creative Media