Go to commentsChłopy! My wszyscy Białorusiny! Nie Polacy! /cz.1
Text 40 of 108 from volume: Pozostało w pamięci
Author
Genrebiography & memoirs
Formprose
Date added2017-08-02
Linguistic correctness
Text quality
Views1758

(fragmenty przygotowywanej, nowej książki `Wileńszczyzna w miniony czas `)


W 1947 roku żniwa wreszcie były dobre. Ludzie mówili, że teraz jest już najwyższy czas na repatriowanie się – rodzina Janka i jego najbliżsi krewni, oraz cała wioska, jak jeden mąż. Z sąsiednich miejscowości podobnie. Pod koniec sierpnia chłopy gromadnie pojechały do powiatowego miasta Oszmiana po stosowne papierki, do władzy po zaświadczenia, że jako Polacy chcą wrócić do Polski, Matki – Ojczyzny swojej.

Nie przepychali się w urzędzie. Kilku z nich, najwcześniej przybyłych, grzecznie weszło do budynku, jeden za drugim. Wiadomo, otrzymanie bumagi na repatriację to bardzo poważna sprawa, nie można się pchać, jak na odpuście do kramów. Swoje trzeba odstać.

Jeden z chłopów zapukał w drzwi właściwego pokoju i wszedł do środka. Inni zakurzyli papierosy na korytarzu i szybko otworzyli okna, gdyż gęsty dym od razu wypełnił pomieszczenie. Ledwie kilka razy porządnie się zaciągnęli, a drzwi ponownie się uchyliły i pierwszy z interesantów wyszedł.

– Co, tak szyb… – Chłop, stojący w kolejce jako drugi, zdziwił się, ale nie dokończył. Zaskoczył go wyraz twarzy wychodzącego – miał dziki wzrok i zmierzwione włosy; wyglądał, jakby przed chwilą dostał obuchem w głowę. Zamknął za sobą drzwi, oparł się o nie plecami i przeciągnął dłonią po odświętnie wygolonych policzkach.

– Chłopy… ja, ja… – Odkaszlnął i wreszcie wykrztusił: – Ja nie jestem Polakiem!

– Co ty gadasz? Ot, szaleju się najadł. Do urzędu jedzie, a schlał się od rana. – Kilku chłopów zaczęło mówić naraz.

– Nie! Tak mi ten Rusek powiedział. – Z rozognionymi oczyma, jakby miał gorączkę, wskazał na zamknięte drzwi. – Że ja Białorusin, nie Polak. Nie mogę jechać do Polski. Ja Białorusin!

– No, durak ty. – Jeden z chłopów odsunął go niecierpliwie, otworzył drzwi i wchodząc do środka, dorzucił: – Pewnie w papierach masz coś nie tak. Poprawisz i już.

„Białorusin” nic już nie odpowiedział, tylko chwycił się dłońmi za głowę, pokręcił nią na boki i niesłyszalnie coś do siebie mamrotał. Wyglądał na naprawdę oszołomionego. Pozostali niepewnie spoglądali po sobie, niektórzy wzruszali ramionami. Nie wiedzieli, co sądzić o tym. A tam, tak, na pewno zwykła pomyłka w papierach. Zaraz wyjdzie ten, co teraz wszedł i pokaże bumagę na repatriację.

W tym czasie na korytarzu pojawiło się kilku nowo przybyłych, wśród nich Feliks Brałkowski z synem Staszkiem i jego szwagrem, Masalskim. Od razu zauważyli, że chłopi oczekujący w kolejce mają dziwne miny.

– Co jest? – zagadnął Feliks. – Nie wpuszczają?

– Nie – odrzekł najbliżej stojący. Zaciągnął się mocno papierosem i wskazał na stojącego pod ścianą, przy drzwiach. – Ten już był. Wyszedł i mówi, że jest Białorusinem. Coś pewnie w papierach nie tak. Ale…


cdn.


  Contents of volume
Comments (7)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Język i poziom literacki nie budzą wątpliwości.
Taki drobiazg:
"Zaskoczył go wyraz twarzy wychodzącego – miał dziki wzrok i zmierzwione włosy;"
To te włosy mu się zmierzwiły od tego co usłyszał?
Bo przecież wszedł gładko wygolony i zapewne uczesany.
Trudno oceniać sensowność tej książki po takim fragmenciku...
avatar
Wioskowy, co większość chłopów robi z rękoma, kiedy nagle usłyszą niespodziewaną, dramatyczną wiadomość? Jaki mają odruch?
Chwytają się za głowę i przeciągają palcami po czuprynie... Lica ich, świeżo wygolone, dalej takie zostają.
Pzdr.
avatar
Maleszo, różnie jest na portalach. Jedne preferują całość opowiadania, nawet bardzo długą, inne fragmenty, ale dłuższe. Na PubliXo przyjęło się, że wstawia się opowiadanie w krótszych odcinkach. Tak i robię. Pzdr. :)
PS. Zauważyłaś błędy w "poprawność zapisu"? Kurde, nie mogę znaleźć... :(
avatar
Ja nie oceniam całości książki, a jedynie zaprezentowany fragment. Jest bardzo rzeczowy, realistyczny i całość chyba się dobrze zapowiada. Natomiast mam wątpliwości, nie wstawiłeś za dużo przecinków. Pierwszy to na początku w nawiasie przed: nowej. Pozostałe już w treści, czyli przed: do władzy, jak na odpuście, Masalskim. Przeanalizuj to, ale wydaje mi się, ze mam rację. A skoro nie mam pewności, więc nie będzie to miało odzwierciedlenia w ocenie za poprawność językową.
avatar
Przypatrzyłem się tym zbędnym przecinkom, Janko. Tak, widzę, że są niepotrzebne. Dzięki.
avatar
Fragment, a zapowiada bardzo ciekawą powieść :)
avatar
Oby, Piórko :)
© 2010-2016 by Creative Media