Scenka z nieco makabrycznego marginesu, nieźle wierszem, opisana.

Myślę, że tam bardziej potrzebna deratyzacja.Choć sam temat mało smaczny, to chwała autorowi za podjęcie tematu.Zresztą bardzo zgranie podanego!

Zgrabny, zabawny i rytmiczny wierszyk. Dostrzegam jednak trochę potknięć poprawnościowych i niekonsekwencji. W strofach pierwszej i drugiej wielką literą rozpoczynają się tylko wersy rozpoczynające zdania, natomiast w strofach trzeciej i czwartej wszystkie wersy zaczynają się wielkimi literami. W pierwszych wersach pierwszej i drugiej strofy dwa ostatnie słowa nie są wtrąceniami, więc wydzielające je przecinki są zbędne. W strofach trzeciej i czwartej po wersach drugim i trzecim potrzebne są kropki. Ponadto brakuje przecinków przed: bo nie lubi, w tej, wyjdzie; zbędne przecinki przed: lezą, podążają.
Są też dwa dziwne słowa: talleżyk, świeczuszzki. Można uznać, że zbędne litery "l" i "z" pojawiły się tam przypadkowo, to na pewno nie jest przypadkowy błąd ortograficzny. Piszemy talerzyk, a nie tależyk. Dziwię się więc komentatorowi, który wystawił najwyższą ocenę za poprawność językową.

Dziękuję. Interpunkcja i ortografia to sprawy czysto techniczne. Je się da poprawić. Oceny są dla mnie mniej istotne jak treści komentarzy. Za kwestię estetyki w tekście muszę się jednak porządnie wziąć.

Młody bezrobotny w takim extra entourage`u JUŻ się stoczył, a powrót z U - wyłącznie po tej krzywej spadania i wbrew siłom grawitacji - raczej zapomnij...

...chociaż nielicznym się trafia i taki cud z martwych wstania