Go to commentswww.rzeczywistosc.com
Text 1 of 3 from volume: Opowiadania
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2011-09-11
Linguistic correctness
Text quality
Views1884

* * *

www.rzeczywistosc.com

* * *


Okruszek 14:49:19

zjem sobie obiad teraz

Okruszek 14:49:40

bede za chwile z powrotem

Ja 14:50:01

smacznego okruszku


Bartek poszedł do kuchni, mijając pokój o zamkniętych drzwiach. Odgrzał obiad w mikrofalówce, czekając niecierpliwie, by wrócić do komputera. Ostatnio nie jadał za wiele.


Ja 14:55:13

tęsknię za Tobą

Ja 14:55:20

tak rzadko się widujemy ostatnio


Patryk odwrócił się i popatrzył na zamknięte drzwi. W ogóle rzadko ostatnio wychodził z pokoju.


Okruszek 15:10:10

ja za Toba tez

Okruszek 15:10:32

moze sie zobaczymy?

Ja 15:11:44

nie mogę teraz, robię makijaż

Okruszek 15:11:59

po co?

Ja 15:12:30

chcę wrzucić nowe zdjęcia na photobloga i lj’a, a chcę wyglądać ładnie

Okruszek 15:12:54

moze wrzucisz nasze wspolne zdjecie? wpadlbym i bysmy sobie teraz zrobili

Ja 15:13:03

dobry pomysł

Ja 15:13:28

to u mnie czy u Ciebie?

Okruszek 15:13:51

ja wpadne do Ciebie, tylko wylacze kompa


Bartek wyłączył komputer, ustawiając odpowiednie statusy na komunikatorach. Dawno nie był u Patryka. Po raz kolejny tego dnia skierował się w stronę kuchni, lecz tym razem zatrzymał się przy zamkniętych drzwiach.

Z wahaniem wszedł do środka. Patryk siedział przy biurku przy komputerze i rozmawiał z kimś na MSNie, szybko klikając w klawisze. Obok niego leżał aparat, kredka do oczu i tusz do rzęs. W pokoju było duszno i pachniało lakierem do paznokci.

- Cześć, okruszku – powiedział Patryk, wstając z krzesła i podchodząc do Bartka. – Dawno cię nie widziałem. – Pocałował go w policzek, a Bartek uśmiechnął się do niego.

- Masz pomalowane tylko jedno oko – skomentował, zdziwiony brzmieniem własnego głosu. Był szorstki i ochrypły. – To twój makijaż? – Uniósł brwi, rozbawiony.

Patryk uderzył go lekko w ramię i wrócił do komputera.

- Jeszcze nie skończyłem – powiedział.

Zapadła między nimi niezręczna cisza, kiedy Patryk żegnał się z rozmówcami na komunikatorach, a Bartek przyglądał się książkom na jego półce. Kiedy jeszcze nie mieli internetu, obaj przeczytali wszystkie; często czytali je razem, leżąc na łóżku Patryka.

- Dlaczego przez internet rozmawiamy godzinami, a kiedy już się spotykamy, to obaj milczymy? – spytał nieśmiało Patryk.

- Właśnie dlatego, że godzinami siedzimy przy komputerach.

Ponownie zapadła między nimi cisza.

- Jak nie było internetu, ludzie byli szczęśliwsi – powiedział cicho Patryk.

- Jesteś nieszczęśliwy? – Bartek ponownie uniósł brwi.

- Zapomniałbym, jak wyglądasz, gdyby nie to, że mam twoje zdjęcie na tapecie. A przecież mieszkamy razem.

Patryk dokończył makijaż, rysując kreskę przy drugim oku i pociągając rzęsy tuszem.

- Po co właściwie się malujesz? Żadne z ciebie emo – skomentował Bartek. – Nie podobasz mi się w makijażu.

- Ale ja lubię. I tak już słyszę, że jestem… pedałem, ciotą…

- A kto ci to mówi? W sieci nikt nie wie, że jesteś gejem – prychnął Bartek. – No, dowiedzą się teraz, jak wrzucisz nasze zdjęcie, zwłaszcza umalowany jak panienka. Jesteś pewny, że chcesz to tak zrobić?

- Ty też je wrzucisz, prawda? – Patryk spojrzał Bartkowi w oczy. – Nie chcę aż tyle o tym myśleć. Dostatecznie długo wahałem się, czy to powiedzieć znajomym, myślałem nad tym od jakiegoś czasu… Znam ich wszystkich już naprawdę długo. Przecież mnie lubią i utrzymują ze mną kontakt. Nie przestaną nagle, jak się dowiedzą, że jestem gejem, prawda?

- Nie wiesz, jak ludzie zareagują…

Patryk spojrzał na Bartka błagalnie.

- Też wrzucisz zdjęcie, prawda? – powtórzył.

- Wrzuć je na Photobucketa i wyślij mi potem linka. – Bartek uśmiechnął się i ostrożnie pogłaskał Patryka po włosach.


*


Ja 22:12:39

okruszku?

Okruszek 22:19:44

mmm?

Ja 22:20:19

mógłbyś przyjść? proszę

Okruszek 22:20:43

co sie stalo?


Gdy przez dziesięć minut wciąż nie było odpowiedzi, Bartek odstawił klawiaturę i wstał od komputera.

Kiedy wszedł do pokoju Patryka, najpierw zauważył, że światło w pokoju było zgaszone, a laptop lśnił kolorowym wygaszaczem ekranu. Patryk leżał skulony na łóżku.

- Wrzuciłem zdjęcia. – Bartek usłyszał jego smutny, drżący od łez głos. Podszedł do niego szybko i usiadł przy nim na łóżku. – Wszyscy znajomi na gadu mnie zbanowali, nikt się do mnie nie odzywa. Sprawdzałem MSNa, Gmaila, Twittera, Gadu-Gadu, Livejournala, wszystkie konta pocztowe… Nawet na Facebooku straciłem połowę znajomych.

- Dlaczego? – Bartek pogładził jego ramię troskliwie. Patryk nigdy nie pozwalał się zobaczyć, kiedy płakał. Dlatego tak lubił internet – ukrywał swoją wrażliwość i uczuciowość.

- Napisałem, że jestem gejem i… Wrzuciłeś nasze zdjęcie na bloga? – Popatrzył na Bartka, a ten otarł łzy z jego twarzy. Łzy rozmyły makijaż, sprawiając, że Patryk wyglądał bardzo żałośnie i smutno.

- Jeszcze nie. Nie sprawdzałem jeszcze stron, całe popołudnie byłem w pracy i dopiero co wróciłem. – Odgarnął włosy z twarzy Patryka.

- To nie wrzucaj, przynajmniej ty zachowasz przyjaciół… - Patryk wtulił twarz w poduszkę żałośnie. – Ja już nie mam…

- A… a co z prawdziwymi przyjaciółmi? Tomek i Miki?

- Odkąd się przeprowadzili, nie mam z nimi kontaktu. Chyba nie mają jeszcze internetu.

- Kasia i Liza?

- Odłączyli im sieć.

- A Ania, Agnieszka, Łukasz?

- Rzadko bywają na gadu i żadne z nich nie ma konta na fejsie.

- Smutne… Ale to wciąż internet – westchnął Bartek. – A rzeczywistość…? Tam też nie mamy przyjaciół…?

- Nie mamy, okruszku… Ja nie mam. …Nie mamy. Nie mam rzeczywistości, okruszku. Straciłem jej poczucie.


* * *

Koniec.


  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media