Ręce

Podczas, gdy pielgrzymowałem do Ostrej Bramy

Przez wioski, miasta, lasy i pola rodne w zboża

Raz dopadło zniechęcenie z ogromną siłą

Budząc niechęć do dalszej bitwy- znikła moc hoża

Ręce opadły,  chmury przysłoniły słońce

Usiadłem na kamieniu, laska wypadła z dłoni

Kłamstwa zakryły prawdę, wysyłając gońce

Niszcząc intencji sens, co pomocną dłonią dzwoni

Pomoc nadeszła wyrywając z ciemnych kniei

Ręce pątników skrywały miłości iskrzenie

Podźwignęli omdlałe ramiona w nadziei

Że zniknie pokusa, a duszę ożywi tchnienie

Łaska wiary daje triumf na polu walki

Dostrzegłem w tym Rękę Boga, która nie jest krótka

Chcąc uniknąć w przyszłość duchowej demolki

Wszelkie troski przerzuciłem do Jego Ogródka

Jestem tutaj z laską podczas pielgrzymowania

Niosąc plecak ciężarów z myślą jak je uleczyć

Doznając jak dłoń dojrzewa podczas zmagania

w Ostrej Bramie  z darem ołtarza pragnąc się łączyć