Go to commentsDwa kroki dalej
Text 3 of 4 from volume: pisane o zmierzchu
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2017-12-18
Linguistic correctness
Text quality
Views1550

Wybacz, że będę siedzieć, wiem, powinnam inaczej.

Pozwolisz, że zapalę? Chciałabym wytłumaczyć,

w słowach niedoskonałych malować siebie całą.

I tak mnie znasz najlepiej. Czasu masz wszak niemało,


więc streszczać się nie muszę i mogę opowiedzieć

zamiast wyliczać żmudnie, klepać jak na spowiedzi

grzechy z tabeli uciech, co cieszyć już przestały.

Kawa, herbata, woda? Nic? Dobrze, może starczy


przestrzeń pełna ufności, by znów uwierzyć w cuda.

Możesz mi podać rękę? Opowieść będzie długa.

A może trzeba krótko i twardo, po żołniersku?

Nie wiem. Spróbuję prosto, jak miłość w głupim sercu.


Góry są za daleko, morze szumi wspomnieniem,

noce długie bezsennie, ranki kładą się cieniem.

I to już wszystko, koniec, nic więcej do dodania.

Reszta jest we mnie, cicha, z resztą dam radę sama.


Nie dasz mi o co proszę, dasz to, co potrzebuję.

Wezmę, na plecy wrzucę i kornie podziękuję.

Tylko mnie nie opuszczaj kiedy ciemnieją myśli.

Siądź obok i nic nie mów. Bądź albo mi się przyśnij.



  Contents of volume
Comments (9)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Piękny poemat.
avatar
Dziękuję bardzo!
avatar
...to się czyta..
avatar
Dziękuję bardzo!
avatar
Kora... bardzo ładnie napisałaś. Jestem pod wrażeniem takiej zmysłowo-dojrzałej kobiecości, co równocześnie wcale nie jest pytaniem o wiek :)
Super. :)
avatar
Dziękuję!
Wiek? Niezmiennie młodzieńczy.
avatar
Nastrojowy, klasyczny wiersz ze zgrabnymi przerzutniami, słowa bez odpowiedzi.
"Nie dasz mi, o co proszę, dasz to, co potrzebuję." Pogodzenie z tym, co nadejdzie. Głęboka wiara i ufność.

Jeśli można, wskażę brak przecinków: między "nie dasz mi, o co proszę", między "opuszczaj, kiedy".
avatar
Góry są za daleko, morze szumi wspomnieniem,
Noce długie bezsenne, ranki kładą się cieniem.
I to już wszystko, koniec, nic więcej do dodania.
Reszta jest we mnie, z resztą dam radę sama.

(patrz przedostatnia strofa)

- to kwintesencja przekazu wiersza i całej TEJ scenki "rozmowy" z niezdefiniowanym milczącym "ty"... którym może być ktokolwiek: rodzic, psiapsiółka, "on" czy Bóg, zawsze jednak to MUSI BYĆ ktoś absolutnie konieczny, niezbędny, jedyny taki, unikatowy.

W konwencji spotkania "kawa? czy herbata?" pod warstwą bardzo zwyczajnych gestów i prostych niewyszukanych słów wrą emocje sięgające wprost nieba.

Liryka doskonała w każdej literze
avatar
Tylko mnie nie opuszczaj, kiedy ciemnieją myśli.
Siądź i nic nie mów. Bądź albo mi się przyśnij.

(patrz finalne wersy - cytuję z pamięci)
© 2010-2016 by Creative Media