Text 11 of 54 from volume: Łódź się
| Author | |
| Genre | humor / grotesque |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2018-01-13 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1938 |

Ptaszory
Coraz cięższe chmur
Firany jesienne
Zasłaniają ciemne strony
Ciągnących się leniwie dni
Człowiek ziębnie
A tu stada gołębi
Przelatują sennie
Czarne ptaszory
Gawrony, kruki, wrony,
Dosiadają poranków i wieczorów
Chmur firanki jesienne
Wiszą smutne niezmiennie
Zaś podskoki sroki
Jakby użalają się nadaremnie
Nad nowym rokiem
A zegar tik tak
Nie śpiewa żaden ptak
Milczą drzewa ponuro
I wszyscy mają jakby pod górę






Mam teorię że życie tracimy( zdrowie ) tąpnięciami - właśnie jak ten styczeń.
Czarne ptaszory
Gawrony, kruki, wrony,
-Te wersy- dobre na refren piosenki .
Dobry wiersz .
ratings: perfect / excellent
Czyś bez pióra,
Czy też z piórkiem ;(
(patrz całość wraz z tytułami)
w wolnej niepodległej unijnej rzeczywistości
(patrz data publikacji)
przypomina tutaj JAKO ŻYWO stary dobry łódzki bidny PRL.
Świat ponury,
Szarobury,
Kraczą kruki, wrony.
Szukam dziury
Nieźle znów wq...ony
?
Stara mądrość /w tłumaczeniu na nasze/ uczy
CHOĆBYŚ GO /tutaj starego tetryka/ MIODEM SMAROWAŁ, ZAWSZE BĘDZIE NARZEKAĆ