Go to commentsW Saragossie
Text 126 of 203 from volume: poezja
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2018-03-04
Linguistic correctness
Text quality
Views1354

W Saragossie

ktoś na dworcu przesypiał strach.

Nie miał oczu ani do czego wracać.

Leżałam obok niego skulona na walizkach.

Odwaga - powiedział nie podnosząc głowy.

Odwaga – powtórzył.

Gdybym ją w sobie wtedy miał

odpoczywałbym dopiero za sto lat,

bo nie traciłbym go z oczu – człowieka.

Żadnej najpiękniejszej chwili

nie dałbym skraść i nie kradłbym.

Nie pozwoliłbym okłamywać się własnemu sercu.

Zawiodło panienko - patrzył na mnie i płakał

skulony cień, obrażony na świat wojownik,

któremu wstyd nie pozwolił podnieść głowy.


Nie chciał żebym go znała ale powiedział

wtedy wszystko. Był w tym sens tylko człowieka

tam nie było. Walizka miała kolor złotych marzeń.

A noc nie chciała zniknąć. A dzień nie mógł nadejść.



Krótkie scenariusze o życiu

  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Jakże często dopiero post factum - i grubo za późno - jasno widzimy, ile w swoim i cudzym życiu sami sobie strzałem w stopy i własne kolana spartolili całkiem na amen.

Chybiony życiorys uwiera nie tylko Życiorysanta
avatar
Tytułowa Saragossa jest tutaj rodzajem dymnej zasłony, którą szybko rozwiewa każda następna chwila
avatar
Tytułowa Saragossa - to dla nas-Polaków przede wszystkim synonim Pyrrusowego zwycięstwa
© 2010-2016 by Creative Media