Go to commentsszeptucha
Text 3 of 130 from volume: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2018-03-18
Linguistic correctness
Text quality
Views1889

międli zaklęcia od uroków 

w dłoniach złożonych na podołku 

potem do tygla ciska szepty 

łzy zeszłoroczne - cztery i pół 


włos podzielony na ośmioro 

arytmię serca, wstążki skrawek 

dwa przeterminowane słowa 

i zapach drewna, cacka z gazet 


miłość jedyną, może kilka 

i ziąb, aż można złapać wilka 


siada do międleń i mamrotań 

w dłoniach ukrywa tajemnice 

zwierzenia deszczu, lament wiatru 

wzniesioną z nagła brew księżyca 


bruzdy na czole, kurze łapki 

- odcisk uśmiechów, ręce - sęki. 

arytmię, słowa, miłość, lament 

i księżyc, który nagle stężał 


i znowu miesza, znów mamrocze 

(z ust czytam: `miłość... nie... poproszę...`)

  Contents of volume
Comments (11)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Nikt nie docenił tego pięknego wiersza? Trudno się dziwić, może ja mam już archaiczny gust, wypaczony polskimi klasykami.

Jeśli już rymujesz, to jest sztuka w absolutnie moim guście. Chciałbym Cię prosić, żebyś była równie szczera w komentarzach pod moimi wierszami.

Zbyt wiele na tym portalu cukrowania i graniastych kółeczek. Nie należę do żadnego, toteż piszę sobie tak na uboczu. Komentarze opowiedzą Ci moją historię tutejszego poety :)
avatar
luciusannaeusmartin, nie lukruję. Samej zdarza mi sie maczać palce w tekściarstwie, umiem docenić i wiem kiedy. Na razie wysłuchałam 2 Twoich utworów i oceniłam zgodnie z tym jak odebrałam. Nie widze powodu, by ganić cos co uważam za doskonałą robotę.

A tutaj jestem od bardzo niedawna, uważam, że zostałam wstepnie dobrze przyjęta. A co dalej będzie? Zobaczymy :) Generalnie wielkiej frekwencji nie widzę - niewielka grupa aktywnych komentujących.

Pzdr. :)
avatar
Temat nieobcy PubliXo: o "magicznych łumenach" wypisywała tu niegdyś ex Pani "Medicus", jak również o "Szeptusze": Panu Antonim, który przed "Bożonarodzeniową" porą Anno Domini 2014 poszedł był sobie do Nieba ;)

Wygryziona przez niejakiego "...martina" Danusia ("MojaWyspa") również parała się werbalnymi czarami. Zob.:

http://www.poezja-polska.pl/fusion/forum/viewthread.php?forum_id=12&thread_id=1636

Nic zatem nowego :) Może cokolwiek innego. Jak w kalejdoskopie :)
avatar
befano, nie było mnie wówczas. A czego tu jeszcze nie było? Podpowiedz, cobym wiedziała na przyszłość :)
avatar
Lubię czytać o czarownicach. Ciekawy, zgrabny obraz, podoba mi się szczególnie "wzniesiona z nagła brew księżyca", bo z tym się jeszcze nie spotkałam. ;)
Zastanawia mnie trochę niekonsekwentna interpunkcja, byłabym za ujednoliceniem.
Myślę, że komentarze dotyczące historii publixo można olać albo przynajmniej czytać z przymrużeniem oka. Każdy ma swoje doświadczenia i już. I każdy ma swój gust i rozsądek, czego daje wyraz w komentarzach, które czytają też inni, nie tylko autor.
avatar
Wszystko, czym międli w dłoniach na podołku, co wrzuca do tygla i potem w nim miesza i miesza ta z wiersza nasza mądra stara baba (bruzdy na czole, kurze łapki, sękate ręce wskazują ten trop), wszystko, czym dysponuje tytułowa szeptucha - to JEJ LATAMI GROMADZONA WIEDZA. W tyglu pozbawionym fizycznej zawartości warzy porady sercowe dla kogoś, kto stoi - milczący i całkiem niewidoczny - poza kręgiem światła (tutaj w nawiasach w ostatnim wersie "z ust czytam: miłość... nie... poproszę"). Domyślamy się tylko, że tym kimś, kto przyszedł do starej wróżki jest - może - jakaś kobieta?? bo to one najczęściej tak łakną "czyjegoś serca - tak mało! tak mało!"

Niestety, nawet szeptucha nie zna dzisiaj dobrej recepty na taki cud. W ciemnych wiekach Izolda i Tristan musieli wypić eliksir miłości, by skuć się kajdanami wiecznych uczuć, a u nas po wsiach jeszcze niedawno wystarczyło wręczyć takiemu w potrzebie ziele lubczyku czy w domu pod sufitem zawiesić gałązki jemioły - i ludzie się kochali po grób mogiłę :(
avatar
gruszko, ciekawie i tajemniczo. Ile tu cyfr u Ciebie, "włos podzielony na ośmioro, arytmia serca, dwa bezterminowe słowa i zapach drewna, cacka z gazet." Dobry wiesz, wartości cyfr powinno się znać

"łzy zeszłoroczne - cztery i pół" tutaj też matematyczne tezy.
Cóż tam jeszcze... Wersy, które mnie najbardziej poruszyły to:

"miłość jedyną, może kilka

i ziąb, aż można złapać wilka", ponieważ jest dwuznaczny. Bja37
avatar
befana_di_campi, czy też wrzos10, to bardzo ciekawe zjawisko. Masz już przedsmak, w jaki sposób skomentowała Twój pseudonim.

Jeśli szczerość jest wygryzaniem, to rzeczywiście jestem gryzoniem.
avatar
Lilly, emilio, Bajeczko, lucius, bardzo dziękuje za mądre i wyważone komentarze :)
avatar
Wiersz z... gruszki ale nie z pietruszki. Wyszedł ładnie i ma swój... gruszkowy urok.
Moja Wyspa jest nie do pobicia... ale przecież nie chodzi o jakiś nieuchwytny prymat.
Befano, myślę, że powinnaś mi rozświetlić nieco historię wygryzienia Mojej Wyspy przez portalowego gryzonia. To niepojęte, jak można wyeliminować taką poetkę, jak Moja Wyspa?
Nadęta bufonada rodem z Bawarii wyraźnie wskazuje z kim mamy do czynienia.
Myślę, że nazywanie siebie w takich okolicznościach... poetą, jest sporym nadużyciem
wobec... poezji.
avatar
Sir Theodor - dziękuje za komentarz. Miło, że czmś zatrzymałam.
Pozdrawiam
© 2010-2016 by Creative Media