Go to commentsBóg zapłać!
Text 159 of 255 from volume: Czarcie kopyto
Author
Genrenonfiction
Formarticle / essay
Date added2018-04-23
Linguistic correctness
Text quality
Views1669


Bóg zapłać!



Zdaje się, że moi bracia i siostry spod znaku kwa kwa, są przeświadczeni, że oto nastała tysiącletnia Rzecz Wielka. Ich Rzecz Wielka. Oczywiście dworuję sobie z określenia bracia i siostry, ponieważ dziś już wiemy, że Polacy nie mają już braci i sióstr, jeśli oni nie kwaczą, nawet jeśli to rodzeni bracia i siostry. Stało się... Haj kwa kwa! A przecież wódz nie mówił jeszcze, że to ma być Tysiącletnia Rzecz? Przynajmniej, ja nie słyszałem, więc trudno mi pojąć skąd to przekonanie? Tym bardziej, że historia pokazuje, że każdy wielki projekt polityczny prędzej, czy później upada. Zostaje gruzowisko. Dlatego nie muszę być prorokiem, ani uczonym, żeby znać zakończenie. Ono może być tylko jedno: GRUZOWISKO. Czy to się komuś podoba, czy nie, to Rzecz Wielka raczej prędzej, niż później zamieni się w gruzowisko. Na swoje wyjdą tylko ci, którzy myślą jak ja, lecz kwaczą dla niepoznaki, czyli ci, którzy znają zakończenie i wyznają transfer. Reszta, solidarnie zapłaci za wszystko. Solidarnie, heh.


No, weźmy te miliony Niemek na haju Hitler, które zapłaciły ciałem armii czerwonej. Weźmy te ciężarne Niemki w polskich obozach, które Polacy szczuli psami i one szarpały jeszcze nienarodzonych faszystów. Biegały z tymi faszystowskimi płodami w zębach. No! A z drugiej strony, weźmy dziesiątki tysięcy zbrodniarzy hitlerowskich, z których niektórzy do dziś wygrzewają się na słońcu w Argentynie, Urugwaju, Paragwaju, czy Boliwii.


Weźmy miliony tego czerwonego mięsa, które wyzwalało Europę, ginęło jak robactwo, a dziś jest wyklinane po wsze czasy. Nie ma tego dobrego, co by na złe nie wyszło. A pamięć ludzka, heh... ma często ważność na cztery miesiące, o czym pisałem w moim poprzednim, usuniętym przez cenzurę artykule. Skoro został usunięty, to znaczy, że ktoś przeczytał, a to już coś, ponieważ, ja piszę właśnie dla tych, co są na haju kwa kwa. Dla moich braci i sióstr we wspólnym domu, ale nie w rozumie. I choć wrogiem im nie jestem, to za wszelką cenę pragną się mnie pozbyć bardziej, niż złodziei, bandytów i morderców, z którymi widuję ich we wspólnych manifestacjach. A może moi bracia i siostry nie wiedzą, co to cynkówa, czy mgiełki? W każdym razie, życzenia, które mi ciągle składają, biją na głowę, te, które zaocznie otrzymują gwałciciele i pedofile. Winny jest mój mózg, bo ręce mam niesplamione. Zatem mój mózg jest zbrodniarzem ponad ludzkie wyobrażenie i on obarcza winą moich rodziców, którzy nie opuścili nigdy mszy niedzielnej, a przenajświętszy sakrament są gotowi przyjąć z czystym sumieniem w każdej chwili. Jednak ich wina jest wielka: spłodzili największe ścierwo na Publixo i nie tylko. Bóg ich rozliczy po śmierci, a dziś określą ich moi bracia i siostry, Polacy – patrioci. Bóg zapłać im wszystkim!

  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Bardzo mocny, a jednocześnie wyrazisty i dobry tekst. Nawet zadżumionych klaczą ideologią powinien zmusić do refleksji.
Zwyczajowo szwankuje interpunkcja. Zbędne przecinki przed: są, ja nie, czy później, ani uczonym, weźmy. Brakuje przecinka przed: skąd.
avatar
Zbędny jest też przecinek przed słowem: życzenia.
avatar
Zastanawiałem się, czy nie nie usterkować zapisu "armii czerwonej". Doszedłem jednak do wniosku, a zdanie to podtrzymuję nadal, że pojęcie to nie zostało użyte jako nazwa własna. Rzeczywiście w latach 1918-1922 w Rosji Radzieckiej istniała Robotniczo-Chłopska Armia Czerwona. Taka sama nazwa utrzymała się w ZSRR w latach 1922-1946, następnie zmieniona na Armię Radziecką. Z kontekstu nie wynika, ze użyto nazwy własnej. Podobnie małymi literami napisalibyśmy: Pod naporem Rosjan armia niemiecka wycofywała się w popłochu.
Można wstawić przecinki, ale też można myśleć.
avatar
Są tacy ludzie, którzy mierzą się wzrokiem z Tuskiem i twierdzą, że wygrali pojedynek, bo Tusk pierwszy spuścił wzrok. Przykładowo pan mecenas, któremu nie szła praktyka w Niemczech i nie było klientów ze słupów ogłoszeniowych na których pan mecenas informował o usługach swojej kancelarii. Ale pojedynki wzrokowe wygrywa!

Nawet jeśli kiedyś dorwę Janko na błędach, to i tak spuszczę wzrok pierwszy. To kwestia obiektywizmu i rozsądku.
avatar
To, Ci, powiem Arsenie, co daje wiedza: ból, cierpienie i tęsknotę. Wiedza nie daje szczęścia. Ona łamie. Trochę tak, jakbyś dotykał Boga przez szybę. Wiedza obnaża słabość. Ale tylko ona służy poprawie rzeczywistości w jakiej żyjesz. Wiedza jest największym paradoksem. Owszem, świat jest piękny. Piękni są ludzie. Warto dać się za nich ukrzyżować. Za pisowców też. Nie jest tak, że są ludzie źli i ludzie dobrzy. Jest zło i dobro w każdym człowieku. Każdy prowadzi wewnętrzną walkę, lecz są tacy, którzy dla własnej pychy prowadzą słabszych na manowce. Wykorzystują ich do naigrawania się ze swoich przeciwników. Tak jak moje teksty są pełne sprzeczności, tak ja jestem ze sprzeczności zbudowany. Oto tajemnica mojego światopoglądu, którego sam dotąd nie zgłębiłem i nie poznałem. Umrę, poszukując rozwiązań i stanę przed Bogiem tak jak wszyscy: całkowicie bezbronny. A może będę wyciągał grzeszników z piekła, wbrew woli Boga? Jeśli tylko znajdę sposób... zstąpię do piekieł, żeby uwolnić potępionych.
© 2010-2016 by Creative Media