Go to commentsKociołek III
Text 255 of 255 from volume: Czarcie kopyto
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2018-08-21
Linguistic correctness
Text quality
Views1415

Nie będzie niczego


Borek to mój kolega ze studiów. Syn prezesa. Zajeżdżamy na podwórze jego mazurskiego ranczo. Wielkie, ponad dwa hektary zarośnięte bylicą, łopianem, krwawnikiem, wiechliną, tymotką i podlejszym chwastem. Całe ranczo, to ponad trzysta hektarów użytków rolnych, łąk, bagien i stawów. Dwór, w którym kiedyś wczasował się Fryderyk Nietzsche, a za komuny mieszkało czternaście rodzin. Aktualnie katastrofa. Rodziny przed wyprowadzką zabrały wszystko do tynków. Naprzeciw dworu ogromna stodoła. Pusta. Z prawej strony obora na prawie dwieście sztuk bydła. Mury solidne, ale wewnątrz wszystko zdewastowane. Okoliczna ludność nie próżnuje. Nie ma sensu nic uprawiać, chyba, żeby mieszkać na miejscu z agencją ochrony. Dlatego kolega nie uprawia. Raz w roku zleca koszenie i dogląda, żeby wziąć kilkaset tysięcy dopłat. Z miejscowymi dobrze żyje. Zawsze kupi dwie, trzy skrzynki wiśniówek w jedynym sklepie na wiosce i wszyscy się cieszą: sklepowa i miejscowi. Bardzo chcą pomagać i żeby z nimi się napić, ale wiadomo: czasu brak.


Borek z jeszcze jednym kolegą idą na obchód, a ja zostaję się kimnąć w aucie. Budzą mnie jakieś wstrząsy. Oczy otwieram i widzę grupkę miejscowych przy aucie. Jeden z nich kopie w koło. Wychodzę na zewnątrz.

– Co tam, panowie?

– Co tu robisz? – pyta ten, co kopał.

– Prezesa zwiozłem. Zjebany jestem po nocy, to kimię.

– Aaa! A gdzie prezes?

– Poszedł w pola z jeszcze jednym.

– Aaa! A w bagażniku nie ma czego do picia?

– A ja wiem? Tylko go wożę.

– To byś zobaczył.

– Przyjdzie prezes, to zobaczy.

– Dobrze ci płaci?

– Najniższe, ale robota jest, to co mam gadać?

– U nas, to nie ma niczego i kurwa, nie będzie! Złodzieje wszystko rozkradli.

– A wy, nie robita nigdzie?

– A gdzie? Przy czym? Do przystanku pięć kilometry, a do Kętrzyna trzydzieści pięć. Nie ma niczego. Skurwysyny, złodzieje, wszystko rozkradli.

– Toć miał prezes tu stawiać jakąś przetwórnie, czy coś? – widzę, że robi się poruszenie.

– Choć na bok, to ja, ci, powiem. Idźta, kurwa, już, on go wozi. – to do kolegów.

– Patrz! – pokazuje palcem w kierunku lasów.

– Widzisz te górki?

– No, widzę.

– Tam, w ziemiankach ludzie żyją. Widzisz dym?

– Widzę.

– Gotują, ten…

- Co?

– Nno..

– Samogon robią?

– No. Kurwa, nie podejdziesz. Kamieniami obrzucą. Dzikie ludzie.

– Mhm.

– A, tu, kurwa, nie ma niczego. I nie będzie! Jeden drugiego by w łyżce wody utopił. Tylko pokaż, że co masz.

– No, to jak wszędzie.

– No, widzisz. Skurwysyny wszystko rozkradli. Dopiero jak Kaczyński wróci, to będzie dobrze.

– Eee, nie wróci.

– Wróci, zobaczysz. Wszyscy będziem na niego głosować. Te w ziemiankach też.



Miejsce intymne


…opuściłem trzy msze niedzielne i nie byłem na dwóch religiach. – Dlaczego? Dwa razy zaspałem, a raz kolega do mnie przyszedł. A na religii nie byłem, bo mnie koledzy namówili, żeby z nimi iść nad rzekę. – Dwa razy? – Tak. – Pan Jezus za nas cierpiał rany i umarł na krzyżu, a ty, zamiast iść na spotkanie z Nim, wybierasz wycieczki z kolegami nad rzekę? – Przepraszam. – Dalej. – To już chyba wszystkie grzechy, ojcze duchowny… Za wszystkie bardzo żałuje i obie(…) – A myśli nieczyste? – Co? – Czy miałeś myśli nieczyste? Czy dotykałeś się w intymnych miejscach? – Tak. – Jak często? – Kilka razy. – Jak to robiłeś? – No, palcami. – W jaki sposób? – Chyba… nie wiem. – Dotykałeś, czy nie? – Tak. – To opowiedz jak to robiłeś? – Po co? – Po gówno. Dobra, spierdalaj już! – Ale rozgrzeszenie? – Spierdalaj.



  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Samo życie. Ciekawie i z polotem. No i oczywiście z błędami interpunkcyjnymi.
avatar
Ja sama sobie bogiem i sama się rozgrzeszam :p a teraz czekam na słowną inkwizycje :P:P:P
avatar
Od tysiącleci na naszej zapadłej wiosze ludziska w takich razach mawiają:

JAK NIE UROK, TO SR...A!

a, wiadomo, z ludem się nie dyskutuje. Mądrość ludowa jest skarbnicą polskiej kultury
© 2010-2016 by Creative Media