Go to commentsKochaj bliźniego
Text 5 of 8 from volume: Powrót
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2011-11-24
Linguistic correctness
Text quality
Views2606

Wierzchołki górskie pną się do nieba

Jakby chciały znaleźć się tam szybciej niż ludzie

Choć człowiekowi tego bardziej potrzeba

Niż życie w ciągłym brudzie


Większość z nas ciągle jest smutna

Bezdomni i nadzy chodzą ulicami

Bo rzeczywistość jest naprawdę okrutna

A ludzie są zwykłymi marami


Porozrzucane pudła w podłych miasta zakątkach

Dworce przepełnione niczym drogie hotele

Kto myśli  o tych biednych dzieciątkach

Którym nie jest w głowie wesele


Blask ulicznej latarni jest im nocną lampką

Zielona ławka w parku łóżkiem

Rozłożysta wierzba firanką

A brudne pudełko po lodach garnuszkiem


Ludzie bogaci brzydzą się nimi

Posądzają o zbrodnie których nie uczynili

A skąd wiedzą że oni nie są ich bliskimi

Przecież swoich by nie skrzywdzili


Pan nam dał hasło którego trzymać się kazał

Kochaj bliźniego swego jak siebie samego

On tego z dekalogu nie wymazał

  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Czas na zatrzymanie, na zadumę, na trwogę... Bardzo-rzeknę-wrażeniowe, pobudzajace wyobraźnię,wstrzasajace i wywołujace emocje.Pozdrawiam!
© 2010-2016 by Creative Media