Text 224 of 236 from volume: Sami swoi
| Author | |
| Genre | humor / grotesque |
| Form | epigram / limerick |
| Date added | 2018-09-06 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1613 |

MARSKOŚĆ MASY
czeskie kluchy cenią mętne środowisko
tylko wrzątek uszlachetnia mączne cielska
wówczas kleją się do próżni i do gara
jak do miasta rozżalona nać podmiejska
od poczęcia nadziewane - toteż chlupie
sublokator jak w gumiakach treść owijek
ot symbioza rozlazłości i zakwasu
póki łycha kopulacji nie przebije
niech was łaźnia uszlachetnia IQ treści
transportuje na salony dla gawiedzi
delikatność warszawskiego podniebienia
chciałbyś wiedzieć szklany klaunie?
czas wieczerzy






ratings: perfect / excellent
PS
Widzę, że pewna pani ma teraz zamiar minusować każdą moją wypowiedź. Śmiało. Żałosne to trochę, ale mnie nie przeszkadza.
ratings: perfect / excellent
I gawiedzi,
W czeskich kluchach
Diabeł siedzi!
Sublokator,
Jak w gumiakach
Treść owijek -
Jednak żyjem!
Marskość masy,
Ta warszawka
I brak kasy -
Nie utyjesz :(