Go to commentsAutobiografia moczymordy
Text 5 of 105 from volume: Wiersze satyryczne
Author
Genrehumor / grotesque
Formpoem / poetic tale
Date added2018-09-21
Linguistic correctness
Text quality
Views1858



Autobiografia moczymordy


Łza w oku mi się kręci,

Gdy przywołam w swej pamięci

Lata mojej młodości…

Od razu żal w mym sercu się mości.


Wspominam często, bo mam o czym,

Byłem ja kiedyś pacholęciem uroczym.

Matkę darzyłem miłością wielką,

Aż się zadałem z tą głupią Elką…


Oddałem jej siebie i swoje siły,

Byłem dla niej dobry i zawsze miły.

Lecz Elka puściła mnie w końcu w kanał,

Wtedy zrozumiałem, że miłość to banał.


Zająłem się wówczas sprawami ducha,

Głosiłem idee, szeptałem do ucha.

W ich powodzenie mocno wierzyłem,

Choć nieraz też i sceptykiem byłem.


Czas jednak zweryfikował moje idee,

Bo też na świecie coraz gorzej się dzieje.

Idealistom kłody pod nogi kładą…

Porzucić swe idee jedyną było radą.


Zawiodłem się... I cóż mi pozostało?

Zero idei, miłości za mało.

Popadłem ja wtedy w jakąś paranoję.

Do dziś w niej trwam, i ciągle się gnoję.


Stałem się mały, a miałem być wielki!

Dziś patrzę na świat — przez pryzmat butelki.

I idę przez życie coraz chwiejniejszym krokiem,

A samo życie wychodzi mi bokiem…


Delirium tremens też często miewam,

Wtedy mnie trzęsie i do rytmu śpiewam.

Czasami jednak dostaję amoku…

U czubków się budzę… Nie mogę zrobić kroku!


Cóż stało się ze mną, Stróżu Aniele?

Wokoło szaro, miłości niewiele…

Krew żadnym winem, ani chleb ciałem,

A przecież przykładnie żyć zawsze chciałem.


Źle spełniasz Aniele odgórne zadanie,

Skoro zmuszony jestem zadać to pytanie.

Bo cóż to za opieka, pytam ja ciebie?

Kiedy jej nie czuję, a ty siedzisz w niebie.


Znikąd pomocy, chlać więc nie przestanę,

I już do końca życia — moczymordą zostanę.

Odstawić butelkę…? Zadanie zbyt trudne,

A życie bez wódy — po prostu nudne!



* Zdjęcie spod Uniwersytetu ściągnęłam z Internetu. :)

  Contents of volume
Comments (13)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Pomysłowe połączenie realizmu dowcipnego wiersza i fotografii.
avatar
spowiedź alkoholika w krzywym zwierciadle he. No Michalszka nie miało być śmiesznie, co nie? I nie jest. O nie.
Ale dobrze oddane dylematy alkoholika w mowie i tłumaczenie się charakterystyczne - "piję bo jest mię źle". "Boś rzuciła mię". "Bo wyleciałem z roboty". "Bo życie jest podłe i w ogóle". Tak sie tłumaczą.
Angela to wie, zna bardzo dobrze. Angela ma wokół siebie alkoholików. Sama walczy z nałogiem. Jest DDA. To skaza na całe życie.
Boje się, że kiedyś spotkam mężczyznę którego pokocham i będzie chciał mieć dziecko ze mną. A jeśli okaże sie że jest alkoholikiem? A jeśli przekażę dziecku geny alkoholizmu? A jeśli małżonek po ślubie zacznie spożywać alkohol w nadmiernych ilościach? Zacznie bic mię? Dziecko molestować? To ja już wole być sama w życiu.
Tutej jak przyszłam za pierwszym razem i mię wyrzucili, to chciałam się zaprzyjaźnić z paroma osobami, wyglądającymi z pisania na mędre i wesołe. Angela ma wysoki poziom afektu, tak mówi pani psycholog. To jest przez to że Angela została sprokurowana po tzw. pijaku, jak to sie żartobliwie mówi, a nic śmiesznego w tym nie ma. Tak jak w Twojej satyrze Michalszka.
I Angela ma taką właściwość że się bardzo ekscytuje i wtedy używa nieświadomie słownictwa brzydkiego. Dlatego chodze na terapie behawioralną z panią psycholog. Ale to trudne jest. I Angela chciała się tutej zaprzyjażnić z puszczykiem bo od razu pomyślała że to sympatyczny starszy pan. I pozwolił Angeli mówić do siebie "Tatku". To dużo znaczyło dla mnie. Bo mój tato był niedobrym człowiekiem i zmarł z przepicia. No ale Angela narozrabiała i została wyrzucona. A puszczyk już nie lubi Angeli.
Widzisz Michalszka, a to wszystko przez alkohol. Alkohol niszczy więzi między ludżmi. Nawet jak alkoholik nie pije, to w nim siedzi pęd do autodestrukcji. Tak myśle.
avatar
...a na zdjęciu, kadra profesorska.
avatar
Dziękuję Panu! Szkoda, że nie znam pańskiego imienia. Serdecznie pozdrawiam!
avatar
Nie, Angeliko, właśnie miało być śmiesznie. Mniemam, że jesteś młodą kobietą. Cała przyszłość przed Tobą. Dasz radę! Jak tylko sama będziesz tego chciała... Jak tylko odpowiednio poukładasz sobie wszystko w swoim "centrum dowodzenia", w swojej głowie. A nie wszystko negować już w blokach, jak to robisz. A wypnij się na całą Twoją podłą przeszłość zgotowaną Ci przez przodków. Zacznij myśleć pozytywnie. Życie jest zbyt piękne, aby je marnować na analizowanie genów.
Ja bym się nie dała. Z wściekłości za podłe dzieciństwo i młode lata, ja bym im pokazała... Oj, tak! Tym bardziej bym im pokazała, że jestem ponadto. Że potrafię się cieszyć życiem — na trzeźwo.
Jak zaczniesz myśleć pozytywnie, i pozytywnie nastawiać się do świata, to i napady złości Ci miną, i nikt Cię nie będzie musiał znikąd wyrzucać.
avatar
No widzisz, Mikesz... :D Kiedyś Gołas śpiewał " w Polskę idziemy drodzy panowie", teraz, jak widać na załączonym obrazku, panowie nie chodzą, teraz siedzą... Ale za to w wielce szacownym miejscu, ;) :D
avatar
W klimacie spowiedzi, jaki narzuca narracja wiersza, powiem tak: ta tytułowa autobiografia - wraz z tym zdjęciem bez pudła - wpisuje się jak strzelił także w moje osobiste doświadczenia, bo ten na schodkach najbardziej wyluzowany - to mój ex mąż.

Wedle bardzo oszczędnych rachunków w naszym Wielkim Narodzie circa 5 mln (bo nikt takich statystyk nie pilotuje!!) - to alkoholicy. Przemnóżmy tę okrągłą na okrągło od zawsze liczbę przez średnią ilość osób w rodzinie - i mamy skalę zjawiska.

Jeśli sami AA w końcu nie pójdą po rozum do głowy, czarno to wszystko dla nas widzę, bo do tych odwiecznych polskich statystyk trzeba dodać w 3 Tysiącleciu następnych uzależnionych: od brania, ćpania, za sexem gonienia, w wirtualu istnienia, z parciem na szkło się pchania itd., itp.

Szacun dla Polski, że w kwadraturze tak upiornego koła całkiem jeszcze nie zginęła!
avatar
Dobrze mówisz Emily.Niech Jadzia z Chobotu będzie pochwalona! Czuję że dobra z ciebie osoba. Angelika przez alkohol dużo straciła.prawie wszystko.
Michalszka otworzyła serce przed angeliką.pozeolila się zwierzyc.i okazała dużo dobroci. Bo Angelika jest smutnA.bo chciała dobrze a wyszło jak zawsze.przez ten afekt wysoki jak mówi pani psycholog.bom sprokurowana po pijaku.skaza alkoholowa.i puszczyk mię już nie lubi bo brzydko do niego powiedziałam bo się nie powstrzymałam przez ten afekt za wysoki. A puszczyk był fajny pan starszy,polubiłam go.
avatar
Jeszcze chciałabym sie odnieść do Emily, wybacz Michalszka. Chodzi o to, że w Polsce nie prowadzi się statystyk dot. alkoholizmu. Bo komu by sie to opłacało? Przecież przemysł spirytusowy to koło zamachowe gospodarki...
avatar
Rany, Emilio, przepraszam, ale nie mogłam wiedzieć... że że to akurat Twój ex. Taki przypadek? A to ci numer!
Dziękuję Ci za Twój wiele wnoszący w temat komentarz.
avatar
Angeliko, jasne że się nie gniewam. Piszcie Dziewczyny, piszcie. Tematem trzeba się zajmować. Lepiej my nim, niż on nami.
avatar
Tutej się odkrywają różne sytuacje historie rodzinne niezwykle co nie? Ano.
avatar
...Ano tak, Angeliko. ;)
© 2010-2016 by Creative Media