Text 157 of 213 from volume: międzyczas
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2018-09-26 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1726 |

Pomiędzy jawą a snem bezzębna pustka chichocze
tłamsząc w bełkocie mięsistą paszczę niemocy
myśli wypuszczam ukradkiem razem z krwią tłoczę
wymykam się sobie jak zjawa pod osłoną nocy.
Aleją Umarłych Poetów gonię się z cieniem
złowieszczym spojrzeniem cmentarnej hieny ścigany
z wiszącym u gardła kolczastym sumieniem
z uporem maniaka zaglądam w ciemne bramy.
Uśpionym przedmieściem mijam krokami godziny
niedbale gasząc łzami ciemne latarnie nadziei
i nawet gdy strachy robią głupie miny
zanurzam się cicho w bagnie mrocznej kniei.
https://youtu.be/wgAzXN6Hof0






ratings: perfect / excellent
Rymiki wewnętrzne zwłaszcza buzi dać
ratings: perfect / very good
;)
Tak,tak,stawiam na to drugie:)
pozdrawiam.
ratings: perfect / excellent