Go to commentsZazdrość kucharki
Text 1 of 4 from volume: Zwierzowiec
Author
Genrepoetry
Formepigram / limerick
Date added2018-10-05
Linguistic correctness
Text quality
Views1171

Mucha na musze siedziała  

chwila ta słodka wspaniała  

była solą w kucharki oku 

gotującej i patrzącej nań z boku  

 

Much musze miłość wyznaje 

słodkie karesy oddaje 

kucharka zdzierżyć nie może 

od miłości muszej w kuchni broń Boże 

 

Bierze do ręki kuchenną szmatę 

wali w ścianę nad blatem 

i zakochana musza para 

wlatuje kucharce do gara 

 

Dwa trupy są teraz w zupie  

kucharka chochlą w garze chlupie 

wyciągnąć muchy próbuje 

nic z tego trup głębiej wlatuje 

 

Same szkody z kucharki działania  

historia smutną prawdę odsłania 

zazdrość o cudzą miłość wygrała 

kucharka wylać zupę musiała 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  Contents of volume
Comments (11)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
No śmiechłam Aga:):) zgrabnie opisana ta miłość muchy i mucha.
avatar
Śmieję się i ja! Dzięki erato
avatar
Raczej w konwencji dziecięcego "Świerszczyka" (jeśli ktoś pamięta taki periodyk).
Bo rymy wołają o pomstę do nieba.
I gramatyczne i częstochowskie.
Fajna jest ta gra słowem mucha.
Dobra rytmizacja.
Historyjka jak z bubble gum Donalda.
Sie tu szafuje bezmyślnie tymi gwiadkami...
avatar
Jakbym widziała siebie :-))) Kucharkę oczywiście :))) Nie jedną z tych zakochanych much :-)))
avatar
Pisane w fartuszku, pochlapanym zupą ;)
avatar
Tytułowa zazdrość /młodej/ kucharki w nowoczesnej unijnej Polsce - a mamy już rok 2018 - to współczesny poetycki ekwiwalent starej /młodej/ kucharki higieny żywienia,

która to stara dobra szkoła za mojej pamięci od podstaw wszystkiego /dietetyki, receptur, kultury podania dania i tej higieny/ solidnie przez 3 co najmniej lata (nie dni - lata!) uczyła, i w tamtejszej kuchni także taka zupa musiała być sterylna, że o jakiejś musze zapomnij!

Po 30 latach z okładem te dzisiejsze wprost szokujące jazdy pani Gessler z totalnym w polskich kuchniach brudem (w kuchniach??) i brakiem elementarnej kulinarnej wiedzy WTEDY były nie do pomyślenia.

Romans much w obecności mieszającego w garach kucharza - to czerwona dla niego kartka
avatar
Jak znam życie, w finale te dwie romansujące muchy nie zostały wcale z kucharką wylane.

Było wprost przeciwnie
avatar
Zwierzowiec - patrz tytuł zbioru - ociera się w swoim źródłosłowie o wieżę i zwierzę jednocześnie
avatar
Wierszyk szkolny,okropnośc swoją drogą.
avatar
Nie jestem w stanie zgodzić się z większością komentarzy. Moim zdaniem pomysł jest świetny, ale wykonawstwo niekoniecznie. Zgadzam się z oceną rymów dokonaną przez Puszczyka, ale nie zgadzam się z jego stwierdzeniem, że jest "Dobra rytmizacja".
Zadałem sobie trud, by wykazać, że każda strofa jest tutaj pisana w innym rytmie. Kolejne wersy poszczególnych strof mają następujące liczby zgłosek:
pierwsza: 8, 8, 9, 11;
druga: 9, 8, 8, 11;
trzecia: 10, 7, 8, 9;
czwarta: 8, 9, 8, 9;
piata: 10, 10, 10, 10.
Każda strofa ma więc inny rytm, a jednolita jest jedynie strofa piąta. W konsekwencji jest też zakłócenie usytuowania średniówek.

A swoją drogą wiersz ten przypomina mi funkcjonujący w czasach mojego dzieciństwa wierszyk o chłopczyku, który nieustannie przeklinał, więc rodzice chcieli go oduczyć tego brzydkiego nałogu, obiecując mu kupno hulajnogi. A wierszyk ten brzmiał następująco:

Kur.. noga! Olaboga,
znów przepadła hulajnoga,
lecz to wszystko ja pier...
jeść nie będę much w rosole.

Mam wątpliwości dotyczące ocen, więc ich nie wystawiam.
avatar
Ależ Janko, ja oceniam każdą zwrotkę oddzielnie, bo fajna jest zmiana rytmizacji w całości.
Nie oceniam kompleksowo, jako klasyki z jednakowym metronomem w całości.
I nie liczę sylab.
Piszę, że czyta mi się dobrze i płynnie, a to ma dużo większe znaczenie, niż matematyka w poezji.
Bo pewnie masz rację, tylko co z tego?
© 2010-2016 by Creative Media