Go to commentsJak poznałam Ewę Kuryluk
Text 2 of 12 from volume: Historie rodzinne
Author
Genrebiography & memoirs
Formprose
Date added2018-10-27
Linguistic correctness
Text quality
Views1948

Jak poznałam Ewę Kuryluk


Ewę Kuryluk poznałam w niezwykłej sytuacji. Otóż kiedy parę lat temu oglądałam piątkowy program telewizyjny w TVP Polonia pt. „Porozmawiajmy”, gościem programu była właśnie Ewa. Gdy ją ujrzałam, byłam pod wielkim wrażeniem, gdyż nigdy wcześniej jej nie widziałam. Ba, nawet zapomniałam o jej istnieniu. Do czego muszę się ze wstydem przyznać. To znaczy wiedziałam, iż mój wujek, Karol Kuryluk (były Minister Kultury i Sztuki; Ambasador Polski w Austrii; Dyr. PWN) miał dwójkę dzieci: córkę i syna. Wiedziałam to od mojego ojca, który parokrotnie odwiedzał wujka w Warszawie. Ale że wujek zmarł wcześnie — w 1967 r., a 4 lata po nim mój ojciec, później nic już więcej o rodzinie Kuryluków nie słyszałam.


Mama mojego ojca, a moja babcia, była z domu Kuryluk. Była siostrą ojca wujka Karola. Ona zmarła jeszcze wcześniej, bo w 1961 r. Zaś Ewa, za czasów komuny, poza środowiskiem artystów, z pewnych względów, o których dopiero się od niej dowiedziałam, mało była znana szerszej społeczności w Polsce.


Z Polski wyjechałam lata temu i dopiero będąc za granicą, zaczynałam się dowiadywać o twórczości Ewy Kuryluk. Jednak wtedy i tak nie kojarzyłam jej z córką wujka Karola. Dopiero ten program „Porozmawiajmy” pozwolił mi rozpoznać ją jako moją kuzynkę. Ewa w programie tym wiele opowiadała o swoim życiu, o rodzicach, o młodszym bracie Piotrze. Od razu przypomniało mi się wszystko, co wiedziałam o jej rodzinie od mego ojca. Byłam pod tak wielkim wrażeniem, że do końca programu, a nawet i po, próbowałam się dodzwonić do TVP Polonia. Niestety, nie udało mi się. Postanowiłam więc napisać do tego programu list z prośbą o przekazanie go Ewie. Tak też zrobiłam. Odpowiedzi jednak nie otrzymałam.


Minął rok. Jaka to była dla mnie przeogromna radość, a i wzruszenie zarazem, kiedy pewnego dnia dostałam z Paryża list od Ewy. Wnet weszłyśmy w kontakt telefoniczny. Przemiły kontakt. Długo rozmawiałyśmy, opowiadając o sobie i o swojej rodzinie. Okazało się, że mój list TVP Polonia od razu przesłała na jej adres w Warszawie, ale że ona w tym czasie przebywała w swoim drugim domu, w Paryżu, po prostu się zawieruszył. To znaczy, dotarł na miejsce, tylko gosposia Ewy tak „skrzętnie” go przechowywała, że sama o nim zapomniała. Od tamtej pory utrzymujemy ze sobą stały kontakt. Jestem bardzo dumna, że mam tak wielką, znaną na całym świecie Kuzynkę.





Ewa Kuryluk: historyk sztuki, malarka, eseistka, pisarka, poetka, rysowniczka, autorka instalacji plastycznych, fotografik.


Gorąco polecam chociażby jedną ze stron Ewy Kuryluk: http://www.kuryluk.art.pl/


Jej dorobek artystyczny jest przebogaty. Warto wejść na tę stronę by się z nim zapoznać. Jak również, aby poznać jej biografią. Tak pięknego i bogatego życia, a zarazem uwikłanego w jakże niesamowite i okrutne przeciwności losu, w dzisiejszych czasach, niewielu z Wielkich Ludzi doświadczyło w swoim życiu.



* Kopia zdjęcia z dedykacją na odwrocie.



  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
O tym, że w swoim potężnym drzewie genealogicznym jako szary Kowalski masz wielkie nazwiska, najczęściej nie mamy nawet bladego zielonego pojęcia.

Dlaczego?

Boś jak dzika owca
Ulg, promcji łowca.
Takiś zabiegany -
Paryż to czy Stany -
Łowami pijany!

DWIE tylko są ścieżki życia do wyboru:

albo

j e s t e ś

albo

m a s z

i /jak w każdej alternatywnie/ jedno wyklucza drugie.

Możesz bujać się po całym świecie - ale wtedy nie masz żadnych kuzynów. Czym jest samotność na ścieżce "mieć"?

Hmmmm... Skutkiem?
avatar
W mojej rodzinie herbu belino byoy zawsze same znak9mitości. Ja jeden chyba tylko taki odszczepieniec.
© 2010-2016 by Creative Media