picie jest to straszny nałóg
wyniszcza organizm
niszczy więzi miedzyludzkie
batogi moralne
a dzieci i tak cierpią
kobiety płaczą
faceci biją żony dzieci i przepijają pieniądz

I niby wszyscy o tym wiedzą, a w wielu przypadkach wóda i tak wygrywa... Jak to pojąć?

Nie pojmiesz, czyt: komentarz Angelikaczekala

Picie alkoholu odmierzane jest - co wiedzą małe nawet dzieci - eleganckim małym kieliszkiem ew. mniej elegancką hop-siup szklanką piwa.

Nie wiadomo dlaczego, większość pijących pije prosto z basenu (vide spragniony na załączonym zdjęciu pieseczek)

Myślę, że to problem braku elementarnej wiedzy z zakresu arytmetyki.

Bo ile kieliszków mieści basen?

No, i ile basenów mleka/soku/herbaty/piwa może człowiek wypić, żeby poczuć się naprawdę dobrze napitym??

Szklanką pite mleko/sok/herbata/piwo nikogo nie uzależnia

Erato, toż czytam... i dalej trudno mi pojąć... Że co, że nałóg, że choroba? To tym bardziej — zawczasu — trzeba przestać pić... i leczyć się. Że to nie takie proste? Nic w życiu nie jest proste... Ale... ale dla chcącego... itd. :)

Emilio, piesek pijący z basenu jest symbolem potężnego kaca. :D
Alkohol w końcu jest dla ludzi, ale trzeba znać umiar... Zawczasu!
Myślę, że przesadnie pijącym przede wszystkim brak kultury picia, a to już pierwszy krok do nałogu... w który wpadają zwłaszcza osoby słabe psychicznie.

elementarny brak kultury picia

Arcydzieło, tak to już jest, że za wszystkie złe rzeczy tego świata odpowiada — brak kultury. :)

Pijący wiadrami CHCĄ pić bez względu na wszelkie WSZELKIE poniesione koszta. A że chcieć - to móc... U nas picie wiadrami nikogo nie dziwi, nie bulwersuje - ba! zachęcamy wszystkich, by na drugą nóżkę i na trzecią, na szóstą i szesnastą też się z nami napili...

Myśl, że w chrześcijańskim kraju dzień w dzień ludzie publicznie jak w cyrku wlewają w siebie truciznę i nagradzani są za to powszechnym aplauzem ... może budzić rozpacz

Temat, dość popularny, i nie jest mi obcy. Picie, jest często odskocznią, w większości, niszczącą, czasami zabójczą. Dlatego, wymaga wiele, od swoich ulubieńców. Nie wszyscy, są w stanie sprostać,tak duźym wymaganiom, jakie stawia przed swoimi fanami, picie. Dlatego, zanim zaczniesz, zmierz dobrze swoje możliwości. To tak, jak nad morzem... Pomyśl, czy warto próbować je przepłynąć.

Emilio, i to mnie najbardziej dziwi i zastanawia... Kraj wielce katolicki a coraz więcej pijaków. Coraz więcej kobiet sięga po alkohol, a nawet dzieci i dobra zmiana" i kościół nic z tym nie robią. Czepiają się wszystkich i wszystkiego tylko nie powszechnego opilstwa.

a200640, "Picie, jest często odskocznią, w większości, niszczącą, czasami zabójczą", a statystyki pokazują, że w Polsce w ostatnich latach o wiele więcej Polacy piją niż za komuny. Smutne to.

Napić się ja muszę,
Napić z flaszki,
Z beczki, z puszek,
Z wiadra i z basenu,
Bo się tu uduszę!

Kac ma swoje uroki i pijąc trzeba brać go pod uwagę. I przeżyć go z godnością.
Maleńczuk reasumując swoje życie i wielość konsumowanych używek, stwierdza - w świetle faktu, że wciąż jest tutaj - mówi: trzeba dopuszczać do kaca. Bo wielu tego nie robi.
Ja kaca lubię. To zadziwiający stan.

Emilio, dziękuję za fajny wierszyk. Dobra wymówka. Dla pijącego nieodzowna. Jak jest powód, musi być mus... A jak jest mus, to mus... i trzeba się napić. ;D


No coś takiego! Branimir, Ty tak na serio? Jeszcze nigdy nie słyszałam, aby ktoś się tak pochlebnie wypowiadał na temat kaca. :D
Jakoś mało prawdopodobne wydaje mi się to, aby Maleńczuk często dopuszczał do kaca... Szybciej uwierzę w metodę: klin klinem. ;)

Dostrzeżenie tego, że po spożyciu zmienia się stan świadomości jest proste. Ale powrót do normalnego postrzegania też jest ciekawym procesem - inne pokarmy jem, inne płyny piję, zmienia się gust. I co do zwykłych czynności inne są ich recepcje.
Dorośli jesteśmy, więc to powiem: seks na kacu to jest mistyczne doznanie.

Branimir, powinieneś te swoje doświadczenia przedyskutować z kimś, kto się na kacu zna. ;) Może z psychologiem? Bo faktycznie są niezwykłe. Ja nie bardzo w temacie kaca jestem obeznana. :)