Polak jest wielkoduszny: patrzy, paczy i wypacza - i wybacza

Bardzo dziękuję za komentarz oraz właściwe zrozumienie intencji mojego limeryku.
Ale podobną, nieuzasadnioną wielkoduszność dostrzegłem przy ocenie tekstu "Papci nie bioręxx.

Spóźniona jak zawsze, na zarzut Autora odpowiadam, co następuje: limeryk to naprawdę króciutki tekst. Trudno w nim nie zauważyć potknięć - jeszcze trudniejsze jednak jest tych potknięć wytknięcie :(

Powtórzę: literatura to akt komunikacji między Autorem a Odbiorcą. Skoro może sadzić byki ten pierwszy - może te same byki sadzić i przesadzać drugi, albowiem obaj są ignorantami /czyli ludźmi omylnymi/, którzy tutaj u nas nad Wisłą sobie wzajem po chrześcijańsku wielkodusznie wszystko wypaczają - i o tym właśnie jest mowa w tym utworze