Go to commentsChłop rektorem
Text 22 of 29 from volume: Wrocławskie spotkania
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2011-12-08
Linguistic correctness
Text quality
Views4810

Chłop rektorem

(Jan Kasprowicz)


Wielki to zaszczyt Wasza Magnificencjo,

Chłopie - profesorze - poeto

Witać cię znowu przed Alma Mater,

Której powagi i cnoty

Strzeże niestrudzony szermierz.

Pamiętasz? Przyjechałeś tu przed laty

Z pożyczonymi czterdziestoma markami

Zrzucić kujawską sukmanę,

Bo Wrocław był tańszy od Lipska.

Przejdźmy się zatem placem biskupa Nankiera

I odwiedźmy profesora Nehringa,

Może już przeczytał twoje Poezje.

Potem pospacerujemy po starówce,

Gdzie konspirowałeś z Leonem Ciesielskim,

Przeżywałeś rewolucyjne nadzieje

I upokarzające małżeństwo z Teodozją.

Podziwiałeś gotyckie łuki kościołów,

Słuchałeś protestanckich chorałów

I nawet za więziennymi kratami

Uczyłeś się sekretów tego miasta.

Kiedyś spotkałem tu także Teodora Tomasza

- Mówił mi o wstępie do twego poematu -

I Lenartowicza - gawędziliśmy o jego liryce

Oraz o szarych wiejskich chatach.

Ruszamy więc w drogę, profesorze.


Jan Kasprowicz w 1884 roku wyjechał na studia do Lipska z pożyczonymi czterdziestoma markami, lecz po kilku miesiącach, z uwagi na wysokie koszty, przeniósł się do Wrocławia, gdzie do roku 1888 studiował historię, filozofię i literaturę. W 1886 roku ożenił się nieszczęśliwie z Teodozją Szymańską, a na przełomie lat 1887/1888 za działalność niepodległościową spędził w więzieniu przy dzisiejszej ulicy Podwale sześć miesięcy. W latach 1884-1886 był członkiem Towarzystwa Literacko-Słowiańskiego. W roku 1885 napisał wiersz  `Na targu`, w latach 1887-1888 część sonetów `Z Chałupy` i `Z więzienia` oraz wydał poemat `Chrystus`, do którego wstęp napisał Teodor Tomasz Jeż. Mieszkał m.in. Przy dzisiejszych ulicach Cybulskiego 17, gdzie znajduje się tablica pamiątkowa, oraz przy Szczytnickiej 29. W 1889 roku we Lwowie wydrukował `Poezje` dedykowane profesorowi Władysławowi Nehringowi, który prawdopodobnie przez kilka lat przeczytał zaledwie pierwsze stronice, nawet nie rozcinając kartek książki.

  Contents of volume
Comments (12)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Przykro mi, ale "propozycji Adasia M" (domniemuję, że chodzi o Adama Mickiewicza) przyjąć narazie nie mogę. Jak chyba zauważyłaś, mój cykl dotyczy Wrocławia, a mimo drobiazgowych poszukiwań nie udało mi się trafić na ślad Mickiewicza we Wrocławiu. Był w Paryżu, Lozannie, Berlinie, Dreźnie, a ponadto w pobliskiej Wielkopolsce, więc być może przejeżdżał przez Wrocław, ale w żadnych źródłach nie jest to odnotowane. Kolej we Wrocławiu uruchomiono w 1842 roku, a Mickiewicz wyemigrował na Zachód nieco wcześniej. Być może podróżował dyliżansem pocztowym, może prywatnym zaprzęgiem, ale śladu żadnego nie odnalazłem. Chcąc zachować rzetelność faktograficzną, pozostanę przy swoim.
Dziękuję za oceny. Trójka za wartości literackie to przecież ostatnio najwyższa nota uzyskana od Ciebie.
avatar
Mnie sie nie znudziły, bo choc zdarza się,że w wierszach Twoich Janko, muszę dociekać(za co jestem wdzięczna) to dzieki Tobie mogę w taki niebywały sposób udac się w miejsca, w których nie byłam i odbierać przedstawione przez Ciebie obrazy, tak pięknie podane. Tylko korzystać i je smakować. Pozdrawiam.
avatar
Wzruszasz mnie, Janko, tym niezwykle edukacyjnym cyklem wierszy i jednocześnie zmuszasz do sięgania do źródeł informacji. Autor hymnu "Święty Boże, Święty Mocny" udowodnił, że pracą można wiele osiągnąć, bo przejście drogi od chłopa, syna analfabety, do rektora to wielki wyczyn. Twój wiersz to piękny poetycki dokument. Bardzo mi się podoba! Czekam na kolejny spacer po Wrocławiu.
avatar
Też mi bohater,Jan Kasprowicz... też mi, miejsce akcji, jakieś niemieckie miasto, Breslau.Nudne! Aby napisać, że Wrocław jest miastem niemieckim, trzeba niczego o tym mieście nie wiedzieć. A przecież wystarczy przeczytać Normana Daviesa "Boże Igrzysko", aby się dowiedzieć, że jest to miasto wielokulturowe. Poszukiwacz efektów specjalnych, a nie rzetelnej wiedzy i klasycznego piękna powie, że wiersz jest nudny. I ze swego punktu widzenia, czy raczej w tym wypadku, miejsca siedzenia, z którego, jak widać, niewiele widać, będzie miał rację.Jak zresztą zawsze w jego wypadku, odwróci kota ogonem i powie o czymś, co mówił przed chwilą- "ja tego nie mówiłem".
avatar
Dziękuję wszystkim za zamieszczone komentarze, również tym, którzy, którzy mają problemy z opanowaniem podstaw czytania ze zrozumieniem.
avatar
Wrocław to piękne miasto,ale to,czy ktoś będzie uważał,że niemieckie,czy polskie,należy do ludzi,do ich odniesienia i odznaczenia na mapie,kto tu kiedyś rządy sprawował.Gdyby to był Stalin,pewnie byłoby rosyjskie,a może zaprosimy Talibów,aby porządzili albo Greków?A może poczekamy i Polska znowu zniknie z mapy?
avatar
Breslau, Breslau, heheh, ale co się irytujecie? W Ameryce jest polskie miasto - Czykago, a już w najgorszym razie zieluna dzielnica.

Patrzę całościowo, choć ten utwór to także klasa, ale wystarczy jedno słowo, które uderza w czyjąś bieżącą ocenę i jest won! Janko się potykasz intelektualnie na najwyższych szczeblach, dlatego Ciebie się nie czyta ze zrozumieniem, tylko się szuka punktu zaczepienia, żeby przyłatać.

Szkoda czasu nawet, żeby wygooglować coś tam powypisywał tak naprawdę. Trzeba cię Janko przyciąć, boś Ty za WIELKI. Wychlustałeś, ponad miarę.
avatar
Legion, bardzo dziękuję. Tak, próbowali mnie przycinać od samego początku. Rejwodziła w tym planie niespotykanie skromna pani, wspierał ją mój były rzekomo przyjaciel i jakieś inne satelity.
Tomik, z którego pochodzi oceniany wiersz, dodrukowałem w ubiegłym roku. Podaj na priv swój adres, z przyjemnością Ci go wyślę.
avatar
Dodam prawie jak doda,że nawet z chłopa może wyrosnąć nie chłop,jeżeli tylko nauczy się wypowiedzi,co do której zmuszony jest rektor.Ale dodam też,że znam magistrów,żerujacych na systemie oraz na koligacjach ec.,którzy z tym tytułem mają tyle samo wspólnego.No i to są hieny albo sępy,ujmując rzecz obrazkowo piśmiennie,albo alegorycznie.
avatar
Bieżący rok miał być rokiem Leśmiana, ale nie będzie, bo to żydek był. To nic, że on o dziesiątki lat wyprzedzał epokę, ale to żydek! Dlatego won z Leśmianem! Jakież potworne plamy na życiorysie ma Szymborska! Kto jej kur... dał Nobla? A Jastruń jaki niedobry! Twardoch - won do kosza!
A to tylko wierzchołek góry lodowej, bo weźmy innych artystów - choćby taka Holland - a tfu! Albo ten niesłusznie zwany Matejką kina - specjalista od kanałów, ziemi obiecanej i ludzi z żelaza - a tfu!

Dlatego pluć będę, i rzygać, i wenclować gnojem, to gnojowisko, aż im wentyle puszczą!

A teraz chwila prawdy i łez:
Nie trzeba być poetą, nie trzeba się znać na poezji, ale kiedy w ślepia walą setki, ba! tysiące nienagannie skrojonych utworów, to ja chylę czoła. Nie muszę podzielać poglądów ani ocen, które spod tego pióra wychodzą, ale chylę czoła przed rzemiosłem!
Ale to nie wszystko. Kto mnie czytał, ten wie ze ja nie posiadam idoli, a uzurpatorom pluję w twarz ogniem. Za to posiadam autorytety. Są to osoby, które "zęby zjadły" w swoich dziedzinach i one dla mnie odsiewają plewy od ziarna, wyznaczają kanon i kierunki. Taką osobą jest profesor Miodek, którego ja słucham z namaszczeniem.

To profesor Miodek, wbił Ciebie, Janko, w KANON. I żadna siła, żadne sztuczki szatańskie Ciebie z kanonu nie usuną. Jesteś nieśmiertelny, a Twoje słowo nie zaginie. Ty już nie musisz się bronić. To inni mają moralny obowiązek stać za Tobą.

Nazywam się Legion, bo jest mnie wielu. Objawię się z hukiem, jakiego jeszcze ciemnota nie słyszała i rzucę ich na kolana słowami, które od nich pochodzą. Wyć będą i rwać kudły z łbów własnych i cudzych. Potop lodowatej wody na ich zaćmione czerepy spuszczę, jaki przerasta ich koszmary. A wówczas się opamiętają, albo ich obłęd pochłonie.
https://www.youtube.com/watch?v=5jLQzISzWbw
avatar
janko, lubię Kasprowicza, szczególnie:
"Szatanie
kop mi samotny grób..." To tragiczny poeta. W ogóle lubię lit. Młodej Polski, uwielbiam K. Przerwę - Tetmajera. Oni kochali góry, naturę, ja też kocham góry.
Bohema. Eh, zaczarowany świat, którego rąbek uchyliłeś. Dziękuję, Bajka37

Tomik? Ja też chętnie poczytam, mogę? ;))
avatar
W czasach, o k5órych tu mowa, Wrocław nazywał się Breslau. Bardzo religijny, trzykrotnie żonaty chłop z Kujaw - student humanistyki na uniwersytetach w Lipsku i w Breslau, doktor filozofii i literaturoznawstwa, przez rok rektor Uniwersytetu Lwowskiego, lwowski lew salonowy i uwodziciel, miłośn8k Tatr i poeta - Jan Kasprowicz miał wiele twarzy.
© 2010-2016 by Creative Media