Text 255 of 255 from volume: stopniowo
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2019-01-16 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1397 |


https://www.wallpaperup.com/
napadało myśli
spod oczu drażni bielą
poranek z rumieńcem
soplami lodu co uklękły w oknie
wspinam się to przygasam
z opornikiem diagnozuję światło
cieniolubne kwiaty przerosły wieczór
tylko cisza została w cieniu
modnie w nic nie wierzyć
w oceanie żółw z oczami z plastiku
bonusy na miłość u operatora telefon
z informacją o darmowym milczeniu






ratings: perfect / excellent
W rezultacie taki Ktoś żyje raczej wyłącznie poza Czasoprzestrzenią, do której przynależy tylko fizycznie, duchem grawitując Bóg wie gdzie.
Powiadają, że tylko Poeci noszą głowę w chmurach
Niech potem nie marudzą, że los im nie sprzyja
ratings: perfect / excellent
Pozdrawiam!
ratings: perfect / excellent
szczególnie Emilii:)
Co więc tutaj w tym oto przed nami "roztargnionym" mamy? Misz-masz obrazków i impresji:
drażni bielą
poranek z rumieńcem
/i/ soplami lodu co uklękły w oknie
/i dalej/
cieniolubne kwiaty przerosły wieczór
tylko cisza została w cieniu
i na finał cały czterowers ostatniej strofy.
Jedyne, co podlega schludnemu porządkowi - to ten tekst i dołączona doń fotografia, na której piękny i roztargniony kwiateczek wcale nie wie, że dookoła wszędzie sroga zima, i nie pora na żadne wynurzenia