Text 54 of 56 from volume: m jak morze
| Author | |
| Genre | humor / grotesque |
| Form | epigram / limerick |
| Date added | 2019-06-29 |
| Linguistic correctness | - no ratings - |
| Text quality | - no ratings - |
| Views | 1528 |

Nie ma, ale jest
Mnie teź nie ma,
Ale piszę
Nie przekonany,
Bo słabo słyszę
Impulsy weny..
Ona mnie nie ìnspiruje,
A ja chcę i szybuję...
Mogę więc ,
Tędy i owędy
Popeĺniać błędy,
A zwłaszcza nad Bałtykiem
Moim ukochanym.
Od samego rana błądzę
Pośród fal chłodnych,
Po piasku łagodnym.
Czymże dla niego, nasze stopy
On czuje, a czy one czują?
Kto tu się myli
W tysiącach chwil?
Co rozsiane na pieciuset
Kilometrach brzegu,
Naszego, rodzinnego?
Ile rodznin, tu na brzegu
Magicznym, bałtyckim,
Rozpoczęło swój rejs
W przyszłość,
Bo morze..






Arsene za ķomentarz. Czekam do ho,
ho,ho, nad Bałtykiem.
Serdeczności :)